niedziela, 31 sierpnia 2014

Diabelskie Pustacie, 2014.













Tym razem wyprawę do Bornego i na Diabelskie Pustacie zaplanowaliśmy tak aby trafić na szczyt kwitnienia wrzosów. Wczoraj na kłomińskie wrzosowiska dojechaliśmy drogą z Bornego (7 km) trochę lepszą niż ta z Kłomina, ale i tak było to prawdziwe wyzwanie, wręcz sport ekstremalny, trudno powiedzieć czy resztki asfaltu są poradzieckie czy jeszcze starsze. W każdym razie pomyśleć by można: wojewódzki konserwator zabytków zabronił jakichkolwiek prac poprawiających drogę bo jest ona zabytkowa? Mimo trudnego dostępu, turystów i grzybiarzy nie brakuje.








30 sierpnia 2014 r., ciągnące się kilometrami wrzosowiska objawiły się nam w całej swojej fioletowości. Na zdjęciu można pokazać przestrzeń i kolory ale otaczają nas jeszcze zapachy i nieustające brzęczenie pszczół pracowicie uwijających się wśród milionów kwiatów.
Po wrzosowisku już od wielu lat nie jeżdżą sowieckie czołgi, powoli zarasta ono krzewami, które niebawem wyrosnąć mogą na okazałe drzewa. Nie jestem zwolennikiem wycinania drzew ale w tym wypadku wartością są jednak wrzosowiska. 



















Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

..: Notatki z prowincji :..

Notatki z prowincji. Listy z Suicide City 1.

Świat się szybko zmienia, zmienia się internet, powoli zmienia się i ten blog. Od jakiegoś czasu staje się dla mnie - jak to kiedyś p...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy