![]() |
Poznań, ul. Wrocławska, 15.10.2011 r. |
Nie ekscytuję się PRL-em i jego zabytkami. Uważam wręcz, że zorganizowanie np. wystawy sprzętów AGD z tamtych czasów jest działalnością szkodliwą. W całym byłym bloku socjalistycznym jak grzyby po deszczu wyrastają muzea komunizmu i knajpy stylizowane na tamte, siermiężne czasy. Widziałem nawet piwo firmowe, jednego z poznańskich barów w specjalnej butelce, tzw. bączku. Prawie wszystko z lat 1945-89 jest dzisiaj "kultowe" a nawet "cooltowe". Młodym ludziom urodzonym w latach 80 czy 90 wydaje się, że były to coolerskie czasy saturatorów na ulicach, po których jeździły "kultowe" auta Warszawa, Syrenka i Trabant. Ludzie ponoć żyli biednie ale wesoło. W telewizji "pokazywali" "Klossa" i „pancernych” oraz festiwale muzyczne z udziałem Maryli Rodowicz i Anny Jantar, a w kinach „Rejs” i „Misia”. Ujawniony niedawno przypadek, choćby reżysera Marka Piwowskiego, twórcy „kultowego” REJS-u, (który bez przymusu, ochoczo donosił socjalistycznym służbom na kolegów artystów) przypomina nam po raz kolejny, że za tą fajną fasadą istniało codzienne życie ludzi ustawicznie kontrolowane przez SB. Znaczna część społeczeństwa nie chce wiedzieć, że byli funkcjonariusze ciągle kontrolują życie polityczne i gospodarcze w Polsce. Są ciągle na tyle silni, że nie dopuszczają do nawet minimalnego ograniczenia swoich wpływów. Chcą abyśmy sobie myśleli, że wtedy żyliśmy w "Misiu" ("Uwikłanie", reż. J. Bromski 2011).
Moda na PRL jest rodzajem prania młodych mózgów, która wraz z likwidacja historii w szkołach, dewaluacją dyplomów studiów wyższych ma ostatecznie przyczynić się do zbudowania społeczeństwa bezideowego, nihilistycznego.
Coś jednak z tymi pamiątkami naszej niechlubnej historii trzeba zrobić. Wzorcowo rozwiązany został problem czołgu w Czarnkowie.
Przez wiele lat przejeżdżając przez Czarnków obowiązkowo zatrzymywaliśmy się na Rynku, gdzie na na potężnym postumencie stał radziecki czołg. T-34 górował nad placem w centrum miasta od 1945 roku do marca 2006 r. W „czasach nowego porządku” mimo wszystko ciągle stał. Władze miasta długo miały z nim problem, bo dookoła pomnika leżeli polegli w pobliżu krasnoarmiejcy. Był nawet pomysł sprzedaży i znalazł się kupiec. Ostatecznie Sowietów ekshumowano i z honorami pochowano na cmentarzu miejskim a czołg zdjęto z cokołu i postawiono okolicy Osiedla Parkowego (przy drodze na Poznań). Czarnkowska maszyna to T-34-85 wyprodukowany przez Uralskij Tankowoj Zawod Nr. 183 im. Kominternu, Niżnyj Tagił, w 1944 roku. Zniszczony został w pobliżu miasta w styczniu 1945 roku. Na polecenie ówczesnego komendanta Czarnkowa, ściągnięto go z pobojowiska i ustawiono na cokole. W akcji wykorzystano niemieckich jeńców. Przez 60 lat czołg był pomalowany na biało z napisem "Kołchoźnik Perejasłowszcziny". Na wieży namalowany był trójkąt i numer 143.
Zdjęcia zrobiłem w listopadzie 2005, na wieść, ze pomnik ma zostać rozebrany a czołg przeniesiony.
![]() |
Maszyną, która jako pierwsza brała udział w wyzwalaniu Czarnkowa był amerykański Sherman (z radziecką załogą), trafiony i zniszczony przez Niemców w centrum miasta. |
Temat czołgu z Czarnkowa na Forum "Wiedzy i Życie" >>
W pełni się zgadzam.
OdpowiedzUsuńMnie również irytuje także taka moda. Np na koszulki i gadżety z "twarzami komunizmu" typu Che Guevara czy torebki z wizerunkami Mao, Lenina, Engelsa (i kogośtam jeszcze) stylizowanymi na wzór Mount Rushmore. Zawsze kusi mnie by zapytać takiego "nosiciela" czemu nie założy koszulki z podobizną np Adolfa Hitlera :)
Młodzi ludzie po prostu nie znają historii, jak już chcą ją poznawać, to właśnie przez pryzmat mody, gadżetów ze sklepów pokroju pantuniestal.com itd.
W ramach ciekawostki: W Golinie (Wielkopolskie), zaraz naprzeciw głównego wejścia do Urzędu Miasta znajduje się obelisk z młotem i sierpem. Jakieś 10m w lini prostej. Pamiątka, niedbalstwo czy absurd? Chciałem zrobić kiedyś zdjęcie w drodze do Konina, ale ORWO nie dało rady o zmroku.