Dolina Łupawy, cmentarzysko KPL, 2.08.2014 r. Dokumentacja Filmowa
Tydzień temu pisałem, że niewiele wiemy o życiu umysłowym i kulturze społeczności neolitycznych, bo nie zachowało się zbyt wiele zabytków kultury materialnej, ludzie tego czasu nie znali pisma więc nie posiadamy takich przekazów. Niezwykle frapujące wydaje się być intelektualna podróż wgłąb naszych pradziejów, gdzie natkniemy się mnóstwo sprzecznych teorii a literatury pięknej jest więcej niż faktów. Wzbudza podziw ogrom wiedzy i niesamowitej wyobraźni jaką posiadali Robert Graves i Jadwiga Żylińska przystępując do pisania swoich opowieści z neolitu.
Kapłanki, amazonki i czarownice. Opowieść z końca neolitu i epoki brązu 6500-1150 p.n.e Jadwigi Żylińskiej wyszła po raz pierwszy w 1972 roku, kiedy niewiele jeszcze wiedziano o Ҫatal Hüyük a Göbekli Tepe jeszcze nie było odkryte. Pisarka była przekonana, że cywilizacja matriarchalna istniała, i wymieniała jej znaki, choćby trzynastomiesięczny kalendarz, oddający naturalną więź kobiety z Księżycem, czy labrys – znak władzy królowej-pszczoły, nawiązujący wyglądem do głowy byka – przedstawienia wnętrza kobiecego łona i zarazem świętego króla, co roku nowego. W swojej książce Żylińska opowiadała o wyizolowanym społeczeństwie, w którym kobiety i mężczyźni żyją w harmonii w pierwotnym Mieście-Ulu...
Większość współczesnych historyków pradziejów, antropologów i archeologów zaprzecza istnieniu matriarchatu w dziejach, prawdopodobnie mają rację. Nie znaleziono dowodów materialnych a te, które dotąd świadczyłyby na korzyść teorii inaczej zinterpretowano. Jest to zagadnienie związane z duchową prehistorią ludzkości, zazębiające się z megalitami, mitologią porównawczą, religioznawstwem (można by to przez analogię do fotografii nazwać archeologią humanistyczną) czyli tym wszystkim, co od 1970*) roku znalazło się w centrum zainteresowań Zygmunta Krzaka. Istotę poszukiwań profesora świetnie oddaje poniższy cytat z artykułu jego przyjaciela: Przy ognisku siedziała gromada ludzi. Mężczyźni obrabiali krzemień, kobiety garbowały skóry. Minęło 5000 lat i na ślad tego wieczoru natrafił archeolog. Zbadał, ilu i jakich kamieni użyto do obłożenia ognia, ile i jakich wytworów sporządził krzemieniarz, czy był lewo czy praworęczny, jakiego gatunku drewno płonęło w ogniu? Ale przecież nie te czynności gospodarskie były treścią tamtego wieczoru; o czym ci ludzie rozmawiali? O czym marzyli? Jakie mieli poglądy na świat? Jakie mity opowiadali?
Otóż takie właśnie sprawy zaczęły interesować Zygmunta Krzaka po roku 1970, po dezintegracji pozytywnej; już nie krzemienne narzędzia i gliniane naczynia. Co nie oznacza, że przestał dostrzegać znaczenie badania podstaw materialnych; najlepszym tego dowodem jest mocno oparta na analizie materiałów wykopaliskowych rozprawa Geneza i chronologia kultury ceramiki sznurowej w Europie, na podstawie, której uzyskał stopień doktora habilitowanego16 czerwca 1988 roku.
Jednak ten nowy okres zaowocował pracami nowego gatunku — z zakresu megalitów, mitologii porównawczej, religioznawstwa. Ujmując rzecz najogólniej, Zygmunt Krzak zaczął badać myśl pradziejową oraz dzieje tej myśli. Czyni to intensywnie do dziś. Już w tym nowym okresie spod pióra Zygmunta Krzaka wyszły dwa dzieła przynoszące w świecie zaszczyt polskiej nauce: Megality Europy i Megality świata. Zygmunt Krzak za swoje największe naukowe osiągnięcie wcale nie uważa napisania Megalitów Europy ani Megalitów świata, lecz odkrycie prawa przemian myśli ludzkiej - jak to określił - złotego prawa decergencji, które ogłosił w 1993 roku w czasopismach „Nauka Polska" i „Archeologia Polski"; polega ono na tym, że od tysięcy lat podlegają inwolucji irracjonalizm, religia, magia itp., a ewolucji - racjonalizm, laicyzacja, ateizm.**)
Trudno się z tym nie zgodzić, w ostatnim stuleciu historia niezwykle dynamicznie przyśpieszyła. Procesy są wyraźne i nie sposób ich nie dostrzec w społeczeństwach Zachodniej Europy i Ameryki Pn., uważanych za najbardziej rozwinięte.
Wracając do matriarchatu - dla wielu badaczy najbardziej spektakularnym przejawem działalności matriarchalnego społeczeństwa - wyznawców Wielkiej Bogini stała się odkryta w 1958 r., przez Jamesa Mellaarta (1925-2012) osada Ҫatal Hüyük (Ҫatalhöyük, w południowo-wschodniej Turcji, Anatolii).
Aleksander Kondratow w książce Zaginione cywilizacje, podaje, że istniała ona przez ok. 1400 lat, na przełomie ósmego i siódmego tysiąclecia p.n.e. Zamieszkiwało ją ok. 5000 ludzi, którzy trudnili się rolnictwem - na okolicznych polach uprawiali jęczmień, wykę, pszenicę, soczewicę, groch, jabłka, migdały. Polowali na dzikie bydło, konie, dziki, dzikie osły i owce, jelenie, daniele a czasami i na gazele, lisy, wilki i lamparty. Hodowali też zwierzęta domowe - owce, kozy, krowy i świnie. Wytwarzali tkaniny, naczynia, narzędzia i inne przedmioty codziennego użytku. Z racji położenia, mogli zajmować się czymś w rodzaju pośrednictwa handlowego. Na podstawie wykopalisk Mellaart stwierdził, że w Ҫatal Hüyük nie było przemocy - żaden z odkrytych szkieletów nie nosi śladów gwałtownej śmierci. Z całego okresu istnienia osady nie ma żadnych śladów splądrowania miasta czy masakry mieszkańców. Zygmunt Krzak dodał, że wielowiekowy pokój w Ҫatal Hüyük był skutkiem tego, iż czołową rolę odgrywały tam kobiety. Realizowały one system ideologiczny - religijny, społeczny i polityczny - który nie potrzebował przemocy i nie posługiwał się nią ponieważ jego celem było trwanie, podtrzymywanie życia, płodzenie, mnożenie się. Podobnych osad było wiele na Bliskim Wschodzie (np. Hacilar, również w Anatolii). Inni badacze twierdzą, że stosunki społeczne i religijne panujące, w neolitycznym mieście były znacznie bardziej skomplikowane niż wydawało się jego odkrywcy. Ian Hodder z Uniwersytetu Stanford, który od 1993 roku kierował pracami wykopaliskowymi w Ҫatal Hüyük, po przeanalizowaniu wyników badań antropologicznych zasugerował, że wbrew koncepcjom Mellaarta, w Ҫatal Hüyük panował nie matriarchat (ani też patriarchat), ale jakaś forma równouprawnienia.***)
Odkrycie kilkanaście lat temu przez Klausa Schmidta neolitycznej świątyni na wzgórzu Göbekli Tepe (Górze Brzucha lub Górze Pępka), która okazała się najstarszą budowlą na świecie całkowicie przeorientowało naszą wiedzę o początkach cywilizacji. Znalezisko okazało się 5500 lat starsze niż pierwsze miasta Mezopotamii, uważane dotąd za kolebkę naszego świata. Naukowcy uważają jednak, iż budowla jest dziełem ludu nie znającego jeszcze uprawy roli, choć zamieszkującego w wioskach. Odkrycie jest niezwykłe, gdyż powstało w czasach, gdy ludzie nie znali jeszcze rolnictwa. Zbudowanie takiego ogromnego centrum ceremonialnego przez łowców-zbieraczy jest czymś, co jeszcze niedawno było dla nas po prostu niewyobrażalne.
- Wszyscy uważają, iż jedynie rozwinięte, zhierarchizowane cywilizacje mogą zbudować coś równie monumentalnego i to dopiero po odkryciu rolnictwa – mówił w jednym z wywiadów Ian Hodder, który od 1993 roku kierował pracami wykopaliskowymi w Ҫatal Hüyük (uważanym dotąd za najstarszą osadę na świecie). Göbekli zmieniło wszystko. Jego skomplikowanie, kompleksowy charakter oraz fakt, iż powstało w okresie, kiedy nie znano jeszcze rolnictwa, czyni je jednym z najważniejszych w historii odkryć archeologicznych.
Nie znamy ludu który wzniósł świątynię. Część badaczy uważa, że znajdowało się tutaj centrum kultu płodności. Wskazują na faktu, iż w każdej okrągłej budowli znajdują się dwa wysokie kamienie mające reprezentować kobietę i mężczyznę.
Sam Schmidt o takich pomysłach wyrażą się z dużą dożą sceptycyzmu, Göbekli Tepe mogło być ostatnim z bastionów ludzi prowadzących na wpół-osiadły tryb życia, który miał już odchodzić w niepamięć. W Göbekli Tepe brakuje jednak jakichkolwiek symboli płodności, jakie odnajdowano w innych miejscach związanych kulturami neolitycznymi. Przedstawiające ludzi, posągi w kształcie litery „T”, są bezpłciowe.
- Myślę, że mamy tu do czynienia, z najwcześniejszymi wyobrażeniami bogów - mówił Schmidt. Nie mają oczu, ust, twarzy, mają za to ramiona i ręce. Są stworzycielami. Według mnie, ludzie, którzy wykuli je z kamienia, zadawali sobie odwieczne pytanie: Czym jest Wszechświat? Kim my jesteśmy?
Przy okazji odkryć w Göbekli Tepe pojawiła się teoria, rozwój rolnictwa wziął się z miłości ludzi do piwa, które od najdawniejszych czasów była kluczowym elementem neolitycznych uczt. Że nasi przodkowie znali i degustowali napoje alkoholowe świadczy znalezisko w miejscu, które mogło być prymitywną kuchnią. Znajdowały się tam duże wapienne koryta mogące pomieścić nawet 160 litrów cieczy. Badania chemiczne wykazały obecność szczawianów, które powstają podczas fermentowania zbóż w alkohol i znajdują się w piwie.
12-11 tys. lat temu Göbekli Tepe było wielkim centrum ceremonialno-imprezowym. Neolityczni łowcy-zbieracze zbierali się w na wzgórzu świątynnym na uczty podczas, których, z dużą dozą prawdopodobieństwa, tańczyli i pili sporo piwa. Na pozostałości tych wydarzeń badacze natrafili w ziemi, którą zasypane zostały budowle, gdy z nieznanych powodów opuszczono miejsce pod koniec IX tysiąclecia p.n.e. Prócz odłamków kamieni z pobliskiego kamieniołomu oraz krzemiennych narzędzi archeolodzy znaleźli zaskakująco duże ilości kości zwierzęcych, zmiażdżonych w celu wydobycia z nich szpiku. Archeolodzy spekulują również, że ogromne zapotrzebowanie na żywność i piwo, powstające przez takie uczty, mogło spowodować, że ludzie zaczęli szukać nowych sposobów wytwarzania żywności. Inaczej powiedziawszy to tego typu uczty stoją za pojawieniem się rolnictwa i hodowli. Mogły one też cementować związki między różnymi grupami łowców i ułatwiały ich współdziałanie w budowaniu kamiennych kręgów***).
Teorię podpiera swoim autorytetem sam odkrywca Göbekli Tepe: Ludzie wznoszący monumentalne kamienne kręgi potrzebowali żywności i prawdopodobnie zaczęli w tym celu wpływać na jej naturalne zasoby – tłumaczył (...) niemiecki archeolog. Jednym ze sposobów na zgromadzenie większych ilości jedzenia jest zbieranie i wysiewanie ziaren dzikich zbóż. Z czasem w wyniku ich selekcji powstały odmiany rolnicze. Wyniki badań genetycznych roślin zdają się to potwierdzać, okazało się, że udomowiona około 10 tys. lat temu pszenica jest najbardziej podobna do dzikiego zboża rosnącego właśnie w tej części Turcji, w której leży Göbekli Tepe.****)
---------------
*) Jak pisze przyjaciel Z. Krzaka Krzysztof Kowalski w artykule "Zygmunt Krzak: od pastuszka do profesora”:, Ale nadszedł rok 1970, a wraz z nim zmiana zainteresowań. Zygmunt Krzak przeszedł proces dezintegracji pozytywnej. Istotę tego procesu pięknie opisał prof. Kazimierz Dąbrowski. Polega on na pojawieniu się nowej osobowości, a wraz z nią nowych zainteresowań. U Zygmunta Krzaka te nowe zainteresowania dotyczyły duchowej prehistorii ludzkości. Ich treść zawarł w artykule Moje mandale [316]. W jego życiu zaczęła się nowa epoka, która trwa do dziś.
**) tamże
***) Wojciech Pastuszka. Uczty przy piwie w Göbekli Tepe
****) Wojciech Pastuszka. Göbekli Tepe: Pierwsza świątynia
Kapłanki, amazonki i czarownice. Opowieść z końca neolitu i epoki brązu 6500-1150 p.n.e Jadwigi Żylińskiej wyszła po raz pierwszy w 1972 roku, kiedy niewiele jeszcze wiedziano o Ҫatal Hüyük a Göbekli Tepe jeszcze nie było odkryte. Pisarka była przekonana, że cywilizacja matriarchalna istniała, i wymieniała jej znaki, choćby trzynastomiesięczny kalendarz, oddający naturalną więź kobiety z Księżycem, czy labrys – znak władzy królowej-pszczoły, nawiązujący wyglądem do głowy byka – przedstawienia wnętrza kobiecego łona i zarazem świętego króla, co roku nowego. W swojej książce Żylińska opowiadała o wyizolowanym społeczeństwie, w którym kobiety i mężczyźni żyją w harmonii w pierwotnym Mieście-Ulu...
Dolina Łupawy, cmentarzysko KPL, 2.08.2014 r. Wglądówka na papierze barytowym ORWO10x15 cm. |
Większość współczesnych historyków pradziejów, antropologów i archeologów zaprzecza istnieniu matriarchatu w dziejach, prawdopodobnie mają rację. Nie znaleziono dowodów materialnych a te, które dotąd świadczyłyby na korzyść teorii inaczej zinterpretowano. Jest to zagadnienie związane z duchową prehistorią ludzkości, zazębiające się z megalitami, mitologią porównawczą, religioznawstwem (można by to przez analogię do fotografii nazwać archeologią humanistyczną) czyli tym wszystkim, co od 1970*) roku znalazło się w centrum zainteresowań Zygmunta Krzaka. Istotę poszukiwań profesora świetnie oddaje poniższy cytat z artykułu jego przyjaciela: Przy ognisku siedziała gromada ludzi. Mężczyźni obrabiali krzemień, kobiety garbowały skóry. Minęło 5000 lat i na ślad tego wieczoru natrafił archeolog. Zbadał, ilu i jakich kamieni użyto do obłożenia ognia, ile i jakich wytworów sporządził krzemieniarz, czy był lewo czy praworęczny, jakiego gatunku drewno płonęło w ogniu? Ale przecież nie te czynności gospodarskie były treścią tamtego wieczoru; o czym ci ludzie rozmawiali? O czym marzyli? Jakie mieli poglądy na świat? Jakie mity opowiadali?
Dolina Łupawy, cmentarzysko KPL, 2.08.2014 r. Wglądówka na papierze barytowym ORWO 10x15 cm. |
Otóż takie właśnie sprawy zaczęły interesować Zygmunta Krzaka po roku 1970, po dezintegracji pozytywnej; już nie krzemienne narzędzia i gliniane naczynia. Co nie oznacza, że przestał dostrzegać znaczenie badania podstaw materialnych; najlepszym tego dowodem jest mocno oparta na analizie materiałów wykopaliskowych rozprawa Geneza i chronologia kultury ceramiki sznurowej w Europie, na podstawie, której uzyskał stopień doktora habilitowanego16 czerwca 1988 roku.
Jednak ten nowy okres zaowocował pracami nowego gatunku — z zakresu megalitów, mitologii porównawczej, religioznawstwa. Ujmując rzecz najogólniej, Zygmunt Krzak zaczął badać myśl pradziejową oraz dzieje tej myśli. Czyni to intensywnie do dziś. Już w tym nowym okresie spod pióra Zygmunta Krzaka wyszły dwa dzieła przynoszące w świecie zaszczyt polskiej nauce: Megality Europy i Megality świata. Zygmunt Krzak za swoje największe naukowe osiągnięcie wcale nie uważa napisania Megalitów Europy ani Megalitów świata, lecz odkrycie prawa przemian myśli ludzkiej - jak to określił - złotego prawa decergencji, które ogłosił w 1993 roku w czasopismach „Nauka Polska" i „Archeologia Polski"; polega ono na tym, że od tysięcy lat podlegają inwolucji irracjonalizm, religia, magia itp., a ewolucji - racjonalizm, laicyzacja, ateizm.**)
Trudno się z tym nie zgodzić, w ostatnim stuleciu historia niezwykle dynamicznie przyśpieszyła. Procesy są wyraźne i nie sposób ich nie dostrzec w społeczeństwach Zachodniej Europy i Ameryki Pn., uważanych za najbardziej rozwinięte.
This is an artist’s impression of Çatalhöyük. Image credit: Dan Lewandowski, źródło: www.sci-news.com >> |
Wracając do matriarchatu - dla wielu badaczy najbardziej spektakularnym przejawem działalności matriarchalnego społeczeństwa - wyznawców Wielkiej Bogini stała się odkryta w 1958 r., przez Jamesa Mellaarta (1925-2012) osada Ҫatal Hüyük (Ҫatalhöyük, w południowo-wschodniej Turcji, Anatolii).
Aleksander Kondratow w książce Zaginione cywilizacje, podaje, że istniała ona przez ok. 1400 lat, na przełomie ósmego i siódmego tysiąclecia p.n.e. Zamieszkiwało ją ok. 5000 ludzi, którzy trudnili się rolnictwem - na okolicznych polach uprawiali jęczmień, wykę, pszenicę, soczewicę, groch, jabłka, migdały. Polowali na dzikie bydło, konie, dziki, dzikie osły i owce, jelenie, daniele a czasami i na gazele, lisy, wilki i lamparty. Hodowali też zwierzęta domowe - owce, kozy, krowy i świnie. Wytwarzali tkaniny, naczynia, narzędzia i inne przedmioty codziennego użytku. Z racji położenia, mogli zajmować się czymś w rodzaju pośrednictwa handlowego. Na podstawie wykopalisk Mellaart stwierdził, że w Ҫatal Hüyük nie było przemocy - żaden z odkrytych szkieletów nie nosi śladów gwałtownej śmierci. Z całego okresu istnienia osady nie ma żadnych śladów splądrowania miasta czy masakry mieszkańców. Zygmunt Krzak dodał, że wielowiekowy pokój w Ҫatal Hüyük był skutkiem tego, iż czołową rolę odgrywały tam kobiety. Realizowały one system ideologiczny - religijny, społeczny i polityczny - który nie potrzebował przemocy i nie posługiwał się nią ponieważ jego celem było trwanie, podtrzymywanie życia, płodzenie, mnożenie się. Podobnych osad było wiele na Bliskim Wschodzie (np. Hacilar, również w Anatolii). Inni badacze twierdzą, że stosunki społeczne i religijne panujące, w neolitycznym mieście były znacznie bardziej skomplikowane niż wydawało się jego odkrywcy. Ian Hodder z Uniwersytetu Stanford, który od 1993 roku kierował pracami wykopaliskowymi w Ҫatal Hüyük, po przeanalizowaniu wyników badań antropologicznych zasugerował, że wbrew koncepcjom Mellaarta, w Ҫatal Hüyük panował nie matriarchat (ani też patriarchat), ale jakaś forma równouprawnienia.***)
Wielka Bogini Matka, statuetka z Çatal Höyük, obecnie w Muzeum Cywilizacji Anatolijskich w Ankarze |
Odkrycie kilkanaście lat temu przez Klausa Schmidta neolitycznej świątyni na wzgórzu Göbekli Tepe (Górze Brzucha lub Górze Pępka), która okazała się najstarszą budowlą na świecie całkowicie przeorientowało naszą wiedzę o początkach cywilizacji. Znalezisko okazało się 5500 lat starsze niż pierwsze miasta Mezopotamii, uważane dotąd za kolebkę naszego świata. Naukowcy uważają jednak, iż budowla jest dziełem ludu nie znającego jeszcze uprawy roli, choć zamieszkującego w wioskach. Odkrycie jest niezwykłe, gdyż powstało w czasach, gdy ludzie nie znali jeszcze rolnictwa. Zbudowanie takiego ogromnego centrum ceremonialnego przez łowców-zbieraczy jest czymś, co jeszcze niedawno było dla nas po prostu niewyobrażalne.
- Wszyscy uważają, iż jedynie rozwinięte, zhierarchizowane cywilizacje mogą zbudować coś równie monumentalnego i to dopiero po odkryciu rolnictwa – mówił w jednym z wywiadów Ian Hodder, który od 1993 roku kierował pracami wykopaliskowymi w Ҫatal Hüyük (uważanym dotąd za najstarszą osadę na świecie). Göbekli zmieniło wszystko. Jego skomplikowanie, kompleksowy charakter oraz fakt, iż powstało w okresie, kiedy nie znano jeszcze rolnictwa, czyni je jednym z najważniejszych w historii odkryć archeologicznych.
Nie znamy ludu który wzniósł świątynię. Część badaczy uważa, że znajdowało się tutaj centrum kultu płodności. Wskazują na faktu, iż w każdej okrągłej budowli znajdują się dwa wysokie kamienie mające reprezentować kobietę i mężczyznę.
Wykopaliska w Göbekli Tepe |
Sam Schmidt o takich pomysłach wyrażą się z dużą dożą sceptycyzmu, Göbekli Tepe mogło być ostatnim z bastionów ludzi prowadzących na wpół-osiadły tryb życia, który miał już odchodzić w niepamięć. W Göbekli Tepe brakuje jednak jakichkolwiek symboli płodności, jakie odnajdowano w innych miejscach związanych kulturami neolitycznymi. Przedstawiające ludzi, posągi w kształcie litery „T”, są bezpłciowe.
- Myślę, że mamy tu do czynienia, z najwcześniejszymi wyobrażeniami bogów - mówił Schmidt. Nie mają oczu, ust, twarzy, mają za to ramiona i ręce. Są stworzycielami. Według mnie, ludzie, którzy wykuli je z kamienia, zadawali sobie odwieczne pytanie: Czym jest Wszechświat? Kim my jesteśmy?
Przy okazji odkryć w Göbekli Tepe pojawiła się teoria, rozwój rolnictwa wziął się z miłości ludzi do piwa, które od najdawniejszych czasów była kluczowym elementem neolitycznych uczt. Że nasi przodkowie znali i degustowali napoje alkoholowe świadczy znalezisko w miejscu, które mogło być prymitywną kuchnią. Znajdowały się tam duże wapienne koryta mogące pomieścić nawet 160 litrów cieczy. Badania chemiczne wykazały obecność szczawianów, które powstają podczas fermentowania zbóż w alkohol i znajdują się w piwie.
Göbekli Tepe. Wizja National Geographic >> |
12-11 tys. lat temu Göbekli Tepe było wielkim centrum ceremonialno-imprezowym. Neolityczni łowcy-zbieracze zbierali się w na wzgórzu świątynnym na uczty podczas, których, z dużą dozą prawdopodobieństwa, tańczyli i pili sporo piwa. Na pozostałości tych wydarzeń badacze natrafili w ziemi, którą zasypane zostały budowle, gdy z nieznanych powodów opuszczono miejsce pod koniec IX tysiąclecia p.n.e. Prócz odłamków kamieni z pobliskiego kamieniołomu oraz krzemiennych narzędzi archeolodzy znaleźli zaskakująco duże ilości kości zwierzęcych, zmiażdżonych w celu wydobycia z nich szpiku. Archeolodzy spekulują również, że ogromne zapotrzebowanie na żywność i piwo, powstające przez takie uczty, mogło spowodować, że ludzie zaczęli szukać nowych sposobów wytwarzania żywności. Inaczej powiedziawszy to tego typu uczty stoją za pojawieniem się rolnictwa i hodowli. Mogły one też cementować związki między różnymi grupami łowców i ułatwiały ich współdziałanie w budowaniu kamiennych kręgów***).
Göbekli Tepe
Teorię podpiera swoim autorytetem sam odkrywca Göbekli Tepe: Ludzie wznoszący monumentalne kamienne kręgi potrzebowali żywności i prawdopodobnie zaczęli w tym celu wpływać na jej naturalne zasoby – tłumaczył (...) niemiecki archeolog. Jednym ze sposobów na zgromadzenie większych ilości jedzenia jest zbieranie i wysiewanie ziaren dzikich zbóż. Z czasem w wyniku ich selekcji powstały odmiany rolnicze. Wyniki badań genetycznych roślin zdają się to potwierdzać, okazało się, że udomowiona około 10 tys. lat temu pszenica jest najbardziej podobna do dzikiego zboża rosnącego właśnie w tej części Turcji, w której leży Göbekli Tepe.****)
Za przedszkolem w Łupawie skręcamy w lewo i kierujemy się w stronę lasu. |
---------------
*) Jak pisze przyjaciel Z. Krzaka Krzysztof Kowalski w artykule "Zygmunt Krzak: od pastuszka do profesora”:, Ale nadszedł rok 1970, a wraz z nim zmiana zainteresowań. Zygmunt Krzak przeszedł proces dezintegracji pozytywnej. Istotę tego procesu pięknie opisał prof. Kazimierz Dąbrowski. Polega on na pojawieniu się nowej osobowości, a wraz z nią nowych zainteresowań. U Zygmunta Krzaka te nowe zainteresowania dotyczyły duchowej prehistorii ludzkości. Ich treść zawarł w artykule Moje mandale [316]. W jego życiu zaczęła się nowa epoka, która trwa do dziś.
**) tamże
***) Wojciech Pastuszka. Uczty przy piwie w Göbekli Tepe
****) Wojciech Pastuszka. Göbekli Tepe: Pierwsza świątynia
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz