Ta zapinka to już klasyka - mimo, że znaleziona niedawno, wiosną tego roku - w Brudzyniu koło Janowca. Jej replika spinała płaszcz wodza, dyrektora muzeum biskupińskiego Wiesława Zajączkowskiego podczas trwającego jeszcze XXII festynu archeologicznego w Biskupinie. Wódz odziany był w wełniany strój inspirowany ubiorze człowieka z Trindhoj (z epoki brązu). Pomysł na temat przewodni festynu Biskupin Archeo-fashion week, okazał się genialny w swojej prostocie i skuteczny, bo skok ilościowy i jakościowy w porównaniu z kilkoma latami poprzednimi widać było wyraźnie. Tłumy przy każdym stanowisku, nakładające się prezentacje i koncerty, uniemożliwiały obejrzenie wszystkiego w ciągu jednego dnia; w końcu lichwiarskie ceny, od miejsca parkingowego począwszy a talerzu zupy skończywszy ;)
Największą atrakcją okazał się skarb spod Janowca Wielkopolskiego; znaleziony został się w pobliżu rzeki Wełny, na granicy wsi Brudzyń i Wybranowo. Okoliczności jego znalezienia są dość dziwne a to powodu niejasnego udziału policjantów w całej historii. Z oficjalnej strony Policji dowiadujemy, że funkcjonariusze wydziału kryminalnego z Komendy Wojewódzkiej (po otrzymaniu informacji o nielegalnych poszukiwaniach archeologicznych), jako pierwsi prowadzili wykopaliska w Brudzyniu a dopiero później powiadomili o odkryciu odpowiednie instytucje i służby.
Zdaniem archeologów skarb został ukryty pod ziemią 2,5 tys. lat temu czyli z czasów kultury łużyckiej. W skład znaleziska wchodzi blisko 80 przedmiotów z brązu i żelaza: części uzbrojenia, narzędzi. Dominują jednak piękne ozdoby z brązu.
Konserwator wojewódzki w Toruniu zdecydował się przekazać znalezisko do Muzeum w Biskupinie; zabytki w pochodzą bowiem z tej samej epoki, co biskupińska osada; jej mieszkańcy mogli posługiwać się podobnymi przedmiotami. W momencie odkrycia artefakty były ze sobą zgrupowane, co może wskazywać, iż pierwotnie były złożone w organicznym pojemniku, np. z drewna lub tkaniny, który nie zachował się do naszych czasów. Skarb podzielony został na dwie części: przedmioty brązowe i żelazne. Zabytki z brązu wystarczyło oczyścić na miejscu w Biskupinie aby wyeksponować w gablocie; żelazo zachowało się w znacznie gorszym stanie więc przekazane zostało do pracowni konserwatorskiej w Warszawie.
Na czas festynu skarb z Brudzynia stanowi fragment okolicznościowej wystawy, po jego zakończeniu trafi z powrotem do pracowni
konserwatorskich i zostanie zabezpieczony metodami chemicznymi przed
dalszą korozją. Czytaj więcej >>>
-----
A tak wyglądał fragment procesu dymarkowego, na pierwszym zdjęciu widzimy gliniany piec dymarkowy na chwilę przed rozbiciem.
Ruchomy obrazek automatycznie wygenerowany przez Zdjęcia Google |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz