niedziela, 26 maja 2013

Pejzaż pięknie zdegradowany

       NOKIOGRAFIE




Podstawowym błędem popełnianym przez ludzi zajmujących się sztuką jest umiejscawianie fotografii obok malarstwa. Wychodząc z tego założenia, wielu artystów poczuwało się do prowadzenia walki o potwierdzenie statusu estetycznego fotografii.
Allan Sekula dostrzegając niepewne miejsce fotografii w systemie sztuki, umiejscawia ją w specyficznym trójkącie między literaturą, filmem i sztukami wizualnymi (malarstwem i grafiką). Fotografia cały czas żegluje między tymi dziedzinami sztuki ale nigdy nie zawija do żadnego z tych portów. Ta metafora trafnie oddaje niestabilną kondycję fotografii.
Sam Sekula w swej działalności artystycznej często wykorzystuje słowo pisane, z tego powodu powszechnie uważany za jednego ze współczesnych krytyków kapitalizmu, a rzadziej mówi się o nim jako o artyście, fotografie. W swych pracach fotograficznych nawiązuje do znanych z historii fotografii zdjęć - ikon. Fotografie w zestawieniu z tekstem uzyskują u niego nowe, trzecie znaczenie.
Artysta jest autorem licznych esejów i tekstów krytycznych, odnoszących się do okresu późnego kapitalizmu - czyli systemu, w którym żyjemy, a który jest szczególnie rozwinięty i widoczny w Stanach Zjednoczonych. 




Precz z wiatrakami od naszych domostw / Stop, wiatraki zniszczą nam przyrodę / Nie wiatrakom 400 m od domu to hasła wypisane na transparentach setek osób jakie od kilku lat demonstrują (również pod kancelarią premiera) przeciwko turbinom wiatrowym. Ludzie domagają się prowadzenia przepisów określających dopuszczalną odległość od domostw, w jakiej można umieszczać wiatraki a można je stawiać nawet kilkadziesiąt metrów od domów. Zdaniem demonstrantów, elektrownie, wykorzystujące turbiny wiatrowe do wytwarzania energii elektrycznej, mimo są uważane za ekologiczne czyste, mają bardzo negatywny wpływ na mieszkańców okolicznych domów.
Ostatnio okazuje się, że wiatraki to nie tylko duże pieniądze dla gmin ale i powód korupcji władz lokalnych i powiatowych. Kiedy w grę wchodzą (niewyobrażalnie) duże pieniądze, to pokusie ich zawłaszczenia  trudno się oprzeć i żadne racjonalne argumenty do lokalnych władców nie docierają. Istnieje w sieci nagranie, na którym burmistrz najbardziej uwiatraczonej okolicy mówi, ...całe szczęście, że ekolodzy nie dowiedzieli się, że na terenie gminy (...) są dwa gniazda Bielika Białego bo farma wiatrowa by nie powstała... więcej >>> 




Z drugiej strony, jadąc z Margonina do Gołańczy, przez tereny do niedawna niezbyt zamożne bo popegeerowskie, gołym okiem widać postęp cywilizacyjny jaki w ostatnich latach nastąpił w tutejszych gospodarstwach. Powodem są nie tylko unijne dotacje z których chłop wielkopolski - jak żaden inny - potrafi korzystać ale i profity z farm wiatrowych, które nie do poznania zmieniły płaski, wielkopolski krajobraz, na przestrzeni wielu kilometrów. Niestety profity z wiatraków są tylko dla tych, którzy posiadają kawałek gruntu, pozostali - sieroty po PGR-ach, jak dotąd, żyją z dnia na dzień... 

2 komentarze :

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś bardzo lubiłem jeździć w tamte strony czymś, co jeszcze kilkanaście lat temu przypominało rower, właśnie ze względu na krajobraz. Był to zupełnie inny landszaft od tego, który znałem z podmiejskich okolic Poznania. Nie wiedziałem jednak dlaczego i gdzie tkwi różnica. Nawet gdy nie było wiatraków, coś powodowało, że na Pałukach było zawsze "jakoś inaczej". Myślałem, że to kwestia sentymentu. Teraz już wiem. Krajobraz nie był po prostu w takim stopniu przekształcony jak pod Poznaniem.

    Mimo wszystko, niedługo odwiedzę te strony, choć nie zamierzam już zapuszczać się za Grylewo.

    OdpowiedzUsuń

..: Notatki z prowincji :..

Notatki z prowincji. Listy z Suicide City 1.

Świat się szybko zmienia, zmienia się internet, powoli zmienia się i ten blog. Od jakiegoś czasu staje się dla mnie - jak to kiedyś p...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy