Philip Toledano - Hope & Fear |
W tygodniu, dzięki netowi, oglądam setki zdjęć i obrazów
dziesiątek artystów. Czasami zdarzy się, że w tym bezliku fotografii, jakieś zdjęcia lub cykl kołaczą się jeszcze jakiś czas po
głowie, nie dają o sobie zapomnieć. Wracając do nich odnajduję zwykle jeszcze coś, na co nie zwróciłem uwagi za pierwszym razem.
Jest to albo jakaś myśl szczególna, wyłaniający się porządek, czasem po prostu szczegół a innym razem tylko zachwyt nad czystością
kompozycji.
W tym samym czasie, na początku 2001ale po drugiej stronie Atlantyku, Philip Toledano zaczął również
fotografować niedawno opuszczone biura, i to, co ludzie w nich zostawili. Projekt "Bankrupt" był dla niego czymś więcej niż fotografią. Raczej rodzajem
archeologii gospodarczej. W komentarzu do cyklu Toledano opisuje
uczucia, jakie przeżywał wędrując po niedawno opuszczonych biurach, w
których wszędzie natrafiał na oznaki niedawnego życia, działalności nagle przerwanej. Porównuje
kryzys początku wieku z "wielkim kryzysem" lat 30 XX wieku. Mimo zewnętrznych różnic koszty ludzkie w obu przypadkach okazały się
potworne. Symptomatyczne jest, że o Philipie Toledano przypomniałem sobie podczas oglądania niezłego filmu "The Company Man" (2010). Jest to historia człowieka korporacji (Affleck), który z dnia na dzień, w wyniku kryzysu, traci świetną pracę. Nagle, on i jego rodzina, muszą pożegnać się z majątkiem
i luksusem. Odnaleźć się w sytuacji wykluczenia społecznego. Bohater dopiero w tym
momencie ma możliwość przewartościowania swojego życia i z tego daru korzysta. Chociaż z początku trudno nam się solidaryzować się z ludźmi, którzy przez swoją zachłanność
przyczynili się do tego całego kryzysu, to przesłanie filmu zmusza do zastanowienia się ...po co bierzemy w tym
udział?, ...kto tak naprawdę korzysta z naszej ciężkiej pracy?, ...czy, naprawdę, warto sprzedawać swoje życie za garść dolarów?.
W zeszłym tygodniu takim moim "powracającym"
artystą był Philip Toledano - MR TOLEDANO. Nie odkrywam tutaj jakiegoś nieznanego fotografa. Mr Toledano jest doskonale rozpoznawalnym
i świetnie zarabiającym artystą w
świecie reklamy.
Ponadto jest jeszcze bystrym obserwatorem teraźniejszości,
dokumentalistą skrajnych zjawisk współczesnej kultury, polityki i ekonomii. Na jego stronie znajdziemy kilka cykli, dla wielu
kontrowersyjnych dla wielu oburzających, jak projekt dotyczący
wojny w Iraku pt. „America. The Gift Shop”, albo cykl zdjęć operatorów sex-telefonów, wraz z ich
zwierzeniami. Najbardziej rozpoznawalny jego cykl prac nosi tytuł
"Hope & Fear" o którym sam
autor mówi: "Nadzieja i strach są oznaką pożądania i paranoi i tak sobie
dryfują po Ameryce. To manifest wewnętrznych pragnień i obsesji, jakie drążą w
tej chwili amerykańskie społeczeństwo”.
Mnie szczególnie poruszyły zestawy "Bankrupt"
(2001-2003) i "Day with my father" (2006-2009). Zarówno jeden jak i drugi cykl to nic nowego, takie
dokumentacje wykonywane były również u nas.
|
Podobnie o fotografii dokumentalnej myślał Eryk Żjeżdżałka.
Fotografował miejsca, niegdyś tętniące życiem, teraz opuszczone. Sprzyjał temu czas przełomu epok, który ciągle się jeszcze dokonuje. W Europie Środkowej, w latach 90 XX w. i w pierwszej dekadzie XXI fabryki, instytucje, lokale opuszczane były z powodu "nierentowności" a później wyburzane lub - rzadziej- adoptowane do innych celów. W tym czasie przejściowym zaglądał tam ze swoja Mamiyą C330 Professional, Eryk. W swojej eksploracji zapuszczał się nawet do
opuszczonych mieszkań i piwnic. Miejsca
te i pozostawione tam przedmioty zawierały w sobie wiele informacje o niedawnych
użytkownikach. Eryk "naciskając migawkę po raz ostatni ożywia zaklęte w nich (miejscach i przedmiotach) emocje"*. Wielką wagę przywiązywał do
perfekcyjnej kompozycji ale nigdy nie aranżował planu. Tak powstawały cykle
"Inwentaryzacja" i "Sedymentacja".
Philip Toledano. Bankrupt |
"Day with my father" to fotograficzny dziennik,
zapis ostatnich trzech lat życia spędzonych z ojcem, który przez ten czas nie
dopuszczał do siebie informacji, że jego ukochana żona (matka P. Toledano) nie
żyje. Dokument jest przejmujący, opowiada o sprawach, o których nie chcemy
na co dzień myśleć ani rozmawiać, mimo to one nie dadzą się zepchnąć na margines, w końcu
nas dopadną. Nasi ukochani rodzice się starzeją, chorują, tracimy kontakt,
ich świat się kurczy. W końcu odchodzą.
Phillip Toledano: Days With My Father |
Na stronie artysty jest jeszcze kilka projektów a każdy
godny zgłębienia i refleksji. PhilipToledano wykonując te fotografie najczęściej korzysta ze swego
warsztatu sprawdzonego w działalności zawodowej, pracy w reklamie. Wiele zdjęć
jest zrobionych w tym samym studio i tym samym sprzętem co jego prace
komercyjne. W efekcie prace jednolite formalnie, co jest ich wielka zaletą.
___________________________
Inna strona Mr Toledano >>
* B&WWorld
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz