wtorek, 6 października 2015

Tapeta pani Kahle



Pani Kahle opowiada o tapecie Mongina/Zubera w Nowej Salinie. Wrze. 2015


W XIX wieku arystokracja i bogaci mieszczanie, chętnie i dość często ozdabiali ściany swoich rezydencji tapetami, rozpowszechnieniu tego sposobu ozdabiania ścian, przysłużył się wynalazek tapety w rolce (Anglia, 1765 r.), rolka liczyła 12 jardów tj. ok. 10, 7 m – odpowiadała podwójnej wysokości ówczesnej ściany. Wkrótce pojawiły się tapety panoramiczne, które spełniały funkcje podobne do dzisiejszych fototapet.
Moda na zdobienie ścian panoramami zaczęła się w Europie pod koniec XVIII. Wiele wskazuje na to się, że związane to było początkami prasy dydaktyczno-publicystycznej gdzie pojawiały się relacje z egzotycznych wypraw żeglarzy takich jak kapitan James Cook. Podróże odkrywców nowych lądów rozpaliły wyobraźnię Europejczyków i wywołały modę na egzotykę co znalazło odbicie w wystroju ówczesnych wnętrz, najbardziej widocznym(!) elementem wystroju okazały się właśnie tapety panoramiczne.
Najsłynniejszym dziełem tego typu była tapeta Sauvages de la Mer du Pacifique, która zaprojektował w 1806 roku słynny rysownik i malarz Jean – Gabriel Charvet dla francuskiego producenta Josepha Dufour et Cie. Była to jednocześnie największa panoramiczna tapeta i stała się symbolem potęgi francuskiego przemysłu tapetciarskiego na początku XIX wieku.


 
Tapetę panoramiczną wymyślili i wyprodukowali w 1804 roku – niezależnie od siebie –  Joseph Dufour i Jean Zuber. Pomysł wyznaczył nowe trendy w dziedzinie produkcji tapet, na skalę niemal masową, na rynku europejskim i amerykańskim zaczęły się pojawiać tapety przedstawiające rozległe, bardziej wymyślone niż realistyczne krajobrazy. Wzory nanoszone były maszynowo na szerokie papierowe pasy, na które - w ostatnim etapie - nanoszono odręczne zdobienia. Projektowali je najznakomitsi artyści krajobrazu swoich czasów.
W XIX w. tapety przeszły kolejną fazę rozwoju technicznego i estetycznego. W 1830 r. pojawiły nowe prasy drukarskie, ułatwiające masową produkcję a kilka lat później, w 1850 r. Nicolas Robert wynalazł tapetę ciągłą, wykorzystanie pary w produkcji tapet znacznie przyspieszyło proces drukowania,  pojawiły się też możliwości wprowadzenia nowych kolorów, które można było wydrukować a w końcu nowe rodzaje papieru np. tłoczone i opalizujące. Rosnące koszty produkcji, zmusiły firmy do obniżenia kosztów produkcji i skierowanie oferty do szerszej klienteli a co za tym idzie tapety zaczęto produkować masowo.  Średnio zamożni mogli już pozwolić sobie na rolkę tapety, która w końcu przestała być luksusem, zarezerwowanym dla bogaczy. Pod koniec XIX wieku tapety stały się standardem w domach niższych klas.
Fototapety to współczesne odpowiedniki tapet panoramicznych, są oczywiście doskonalej wydrukowane a nieograniczone bogactwo wzorów i kolorów jest nieporównywalnie większe niż w początkach przemysłu tapetowego. W dobrym stanie zachowało się niewiele tapet z XVIII i XIX wieku, są one rzadkością cenioną przez koneserów.


Pani Kahle prezentuje fragment tapety domalowany przez współczesnego malarza. 2015



W kamienicy Nova Salina II w Lüneburgu, która należy do Państwa Kahle, od prawie 200 lat znajduje się tapeta panoramiczna z okresu przed przemysłowego. Zakupiła ją w 1837 roku ówczesna właścicielka kamienicy Caroline von Wangenheim. Tapetę zaprojektował francuski malarz i pisarz Pierre-Antoine Mongin (1761-1827). Specjalizował się w malarstwie krajobrazowym i batalistycznym, chętnie odtwarzał sceny z czasów wojen napoleońskich, swoje prace malarskie regularnie wystawiał w Salonie paryskim od 1791 do 1824 roku. Projektował panoramiczne tapety dla manufaktury Jeana Zubera:  L'Hindoustan (1807), La grande Helvétie (1814), La petite Helvétie (1818), Les Lointains (1825).
Właśnie wzór La grande Helvétie zachowała się w salonie państwa Kahle. Jest to fantazyjny, panoramamiczny widok Szwajcarii składająca się z pięciu idyllicznych scen alpejskich i Jeziora Czterech Kantonów. Pierre-Antoine Mongin,  nigdy nie był w Szwajcarii, za wzory służyły współczesne mu ryciny. Na pierwszej części tapety uwiecznił siebie w grupie trzech mężczyzn jako malarz. Każdej scena zawiera mnóstwo symboliki, każdy osoba i przedmiot mają jakieś podwójne znaczenie.


Papier peint par Pierre Antoine Mongin représentant la Grande Helvétie,
manufacture Zuber, au musée des Arts décoratifs, de la faïence et de
la Mode au château Borély à Marseille. (źródło Wikipedia)


Pierre-Antoine Mongin nie ustrzegł się błędów, namalował bociana, które do Szwajcarii nigdy nie docierają >>. Dekoracje ścienne La Grande Helvetie oferowane przez słynną manufakturę Zuber z Alzacji pojawiły się w Europie i Ameryce w 1815 roku. O ile wiadomo, z wyjątkiem Lüneburga w zachowały się jeszcze dwa egzemplarze, jeden w zamku na południe od Drezna, drugi w zamku w Schaubachhütte.


Papier peint par Pierre Antoine Mongin représentant la Grande Helvétie,
manufacture Zuber, au musée des Arts décoratifs, de la faïence et de la
Mode au château Borély à Marseille. (źródło Wikipedia)



Do naszego wieku, tapeta z pani Kahle zachowała się w bardzo złym stanie, czas zrobił swoje, kolory wyblakły, zszarzały a amatorskie próby ratowania ubytków przez poprzednich mieszkańców domu bardziej zaszkodziły niż pomogły. Patyna i warstwy starej farby sprawiły, że partie niebieskiego nieba zamieniły się w brzydkie brunatne tło.
Państwo Kahle wraz z konserwatorami postanowili przyjść na ratunek swej unikatowej dekoracji ściennej. Sześciu konserwatorów przez rok zajmowało się renowacją tapety Mongina. Za pomocą skalpeli milimetr po milimetrze, usunęli stare warstwy farby aby wydobyć oryginalny motyw. W tych pracach aktywnie uczestniczyła również Pani Kahle.
Konieczne było uzupełnienie o nowe malowidło w części ściany, gdzie wcześniej stał duży piec kaflowy, zadania podjął się malarz z Lüneburga Leonhard Aschenbrenner.


Historia rekonstrukcji tapety Mongina i jej efekty zostały opisane i zilustrowane
w specjalistycznym w piśmie specjalistycznym dla konserwatorów zabytków sztuki,
jako przykład wzorcowej współpracy właścicieli i konserwatorów.

W tym samym czasie, aby przywrócić pierwotne otoczenie panoramy i uzyskać ogólne wrażenie przestrzeni, licencjonowani rzemieślnicy prowdzili renowację drzwi i ościeżnic oraz obrotowych paneli drewnianych. Dziś salon w stylowej willi Nova Salina, wygląda zupełnie tak samo, jak w pierwszej połowie XIX wieku, gdy w domu mieszkała Caroline von Wangenheim. 



  •         |||    Ta posadzka w willi Nova Salina, pochodzi z pierwszej połowy XIX, kiedy kamienica była zbudowana na nowo. Wykonana jest z betonowych płytek, wykończonych czarną fugą, która się w wielu miejscach zachowała. Pani Kahle żmudnie oczyszczała każdą płytkę za pomocą skalpela, efekt jest taki, że w pierwszej chwili pomyślałem sobie, że do tego starego domu niezbyt pasują nowe płytki (!). Ponieważ cały Lüneburg się powoli zapada (efekt wydobywania soli pod miastem przez kilka stuleci) to i ta podłoga nie jest idealnie pozioma, a ściany w domu nie trzymają pionu. W całym Lüneburgu pojęcia pionu i poziomu są bardzo względne, osoby nieprzyzwyczajone, zwiedzanie luneburskich kamienic może przyprawić o mdłości i zawroty głowy.   ||| 
 
W ogrodzie państwa Kahle podziwiamy scenerie jak z designerskiego pisma.


Altana pod rozłożystym platanem zrekonstruowana została
z pełnym pietyzmem dla jej oryginalnego stanu.


           |||    W Lüneburgu, jak w całych Niemczech, jest wiele zabytkowych domów, w których mieszkają ludzie majętni. Niemcy, wiekowe domy przywracają do stanu świetności, głównie dzięki temu, że większość kosztów remontów mogą sobie odpisać od podatku, w renowacji aktywnie i finansowo uczestniczą oficjalni konserwatorzy zabytków. Tak skonstruowany system - podatki, udział państwa i władz lokalnych w przywracaniu dawnej świetności obiektom zabytkowym, doskonale nakręca koniunkturę, daje pracę rzeszy rzemieślników, jest jednym ze składników wpływających na ogólną jakoś życia naszych zachodnich sąsiadów.
U nas, choćby w SC, w zabytkowych domach, najczęściej mieszkają, ludzie ubodzy, rodziny patologiczne, stali  beneficjenci opieki socjalnej, trudno wymagać od nich aby podejmowali się remontów, chylących się ku upadkowi, starych zawilgoconych i zagrzybionych kamienic.   |||




1 komentarz :

..: Notatki z prowincji :..

Notatki z prowincji. Listy z Suicide City 1.

Świat się szybko zmienia, zmienia się internet, powoli zmienia się i ten blog. Od jakiegoś czasu staje się dla mnie - jak to kiedyś p...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy