© 2009. Małgorzata Kozędra
Zdjęcie Małgorzaty Kozędry, wykonane w zeszłym roku gdzieś w dalekiej Azji, wywołało u mnie bezpośrednie skojarzenie z najstarszymi artefaktami fotografii.
Lata 40 XIX wieku. Pionier, jeden z „ojców fotografii”, Wiliam H. Fox Talbot – uważnie rozgląda się wokół siebie i szuka tematów do swoich zdjęć... W latach '30 udaje mu się dokonać tego samego wynalazku co Daguerre i Niepce. Z tą tylko różnicą, że Talbot używa camery obscura. Zamiast pozytywów wykonuje negatywy, z których poprzez naświetlanie mogła powstać dowolna ilość odbitek. W metodzie opracowanej przez Daguerre'a jest to niemożliwe. Poza tym talbotypia (nazwana od nazwiska twórcy) przedstawia świat z właściwej strony, podczas gdy dagerotypia w sposób odwrotny. Zalety tej metody doprowadzają w krótkim czasie do jej upowszechnienia. Już w 1833 r. wpada na pomysł utrwalania obrazu na papierze poprzez działanie światła. W 1835 r. wykonuje pierwszy negatyw fotograficzny. Przedstawia okna jego domu. Ma niewielkie wymiary 8,3 × 10,7 cm i obecnie przechowywane jest w National Museum of Photography, Film, and Television w Bradford
W 1839 r. -ogłasza wynalazek , a w 1843 – opatentuje talbotypię.
W wydanej, w Polsce, w zeszłym roku, książce Iana Jeffreya. Jak czytać fotografię. Lekcje mistrzów fotografii znajdujemy kilka efektów poszukiwań Talbota z lat '40 XIX w. Możemy krytykować, spierać się z autorem książki (częsta nadinterpretacja, skupianie się na obrzeżach zdjęcia, brak wielu sylwetek, powszechnie uznanych współczesnych fotografów). Ale nie to stanowi temat posta, lecz impresja, skojarzenie, którego przyczyną jest stóg siana - talbotypia z 1844 roku. Jeffrey próbując odczytać to zdjęcie, opisuje scenę ("siano ścięte i wysuszone, zebrane latem aby być pożywieniem dla bydła. Drabiny ułatwiały dostęp pracownikom"… bla, bla, bla). Drabina przy stogu wprowadzała element miary i ludzkiej skali - genialne przez swoją prostotę. Temat wraca po prawie 170 latach w pracy Małgorzaty.