czwartek, 11 lutego 2010

Janet Woodcock: estetyczny realizm

Inspiracje c.d

Copyright © 2010 Janet Woodcock Photography. All rights reserved.


Swobodne tłumaczenie: Pierwszym aparatem, który pamięta ze swojego rodzinnego domu  był Brownie. Drugie wspomnienie to magazyn Life, który co tydzień znajdowała w skrzynce pocztowej. W nim były fotografie największych mistrzów. Pewnego dnia, kiedy miała 17 lat, weszła do sklep fotograficznego w Detroit i za wszystkie pieniądze jakie miała, kupiła dwuobiektywową lustrzankę  Rolleiflexa  i 4x5 powiększalnik Beseler. Oba zobaczyła na wystawie sklepu i po prostu musiała je mieć! Do dzisiaj ciągle używa tego powiększalnika i jest on jedynym w historii jej ciemni. To po prostu przeznaczenie, inaczej nie mogło być. W 1980 roku zdecydowała się na uprawianie swojej pasji zawodowo. Studiowała przez rok w Instytucie Sztuki w Bostonie, a następnie po roku w New England School of Photography. Pracowała dla kilku gazet, tam się dowiedziała,  jak naprawdę,  robi się  zdjęcia. Do połowy lat dziewięćdziesiątych pracowała jako  freelancer. Wtedy postanowiła poświęcić całą energię na własne projekty.
Janet Woodcock preferuje tradycyjne rzemiosło fotograficzne. Używa klasycznych filmów i w  ciemni wykonuje tradycyjne odbitki srebrowe, które następnie tonuje tonerami wykonanymi według własnych receptur. Wierzy w  siłę fotografii, która jest dowodem istnienia.
Mnie zafrapowały portrety zwierząt gospodarskich (Barn Yard. Portraits of farm animals).




 
Copyright © 2010 Janet Woodcock Photography. All rights reserved.


Zdjęcia są  bardzo malarskie - i wręcz nadają się do powieszenia na ścianie - ale nie jest to zarzut z mojej strony - bo widać w tych obrazach pasję, szczerą duszę dokumentalisty, konsekwentne uprawianie fotograficznych typologii (patrz inne projekty np. warzywa/vegetables). Podświadomie czujemy, że autorka kocha świat, który fotografuje.
O Janet Woodcock przypomniałem sobie przeglądając cykl Waldemara Śliwczyńskiego "Cisza". Widzimy tam zabudowania wiejskie, w tym również obory i stajnie, ale bez ludzi i zwierząt - już opuszczone. Jak powiedział autor, po latach opuszczenia ulotnił się nawet zapach... Na zdjęciach Janet, możemy to sobie wyobrazić, znajdujemy zatrzymanych w czasie mieszkańców tych budynków.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

..: Notatki z prowincji :..

Notatki z prowincji. Listy z Suicide City 1.

Świat się szybko zmienia, zmienia się internet, powoli zmienia się i ten blog. Od jakiegoś czasu staje się dla mnie - jak to kiedyś p...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy