środa, 27 stycznia 2010

Wykopaliska/Excavations

Moja wieloletnia praca w "samorządowej instytucji kultury" daje mi możliwość dokumentowania najjaśniejszych dokonań polskiego rock'n'rolla. Oto kilka  zdjęć sprzed 20 lat!
... Kiedy jeszcze byli młodzi i zbuntowani ...

T. Love Alternative z Muńkiem, 1988

Armia, 1991 (Eko czad)
Lech Janerka, koncert ok. 1991-93
Kilka moich rockowych wykopalisk jest też na stronie o historii festiwali jarocińskich 1988 
Wszystkie zdjęcia w tym poście  ©  LS
 

Posted by Picasa

środa, 13 stycznia 2010

Inspiracje c.d.

Diane Arbus!


Była najbardziej radykalną spośród amerykańskich Nowych Dokumentalistów. Zdjęcia karłów, transwestytów, nudystów, striptizerek, ludzi upośledzonych wywoływały pod koniec lat 60. mieszane reakcje. Nieodwracalnie zmieniły sposób pojmowania granic normalności i tego, co dopuszczalne w fotografii. Andy Warhol uważał, że Diane Arbus wyprzedziła swój czas. Chciałbym być artystą jak Diane! - powiedział na jej pogrzebie przyjaciel Arbus, fotograf Richard Avedon. - Lepiej nie... - ktoś odszepnął. Jej przedwczesna, samobójcza śmierć w 1971 roku, sprawiła, że postać i twórczość Diane Arbus stała się jednym z mitów współczesnej kultury. Kilka tygodni temu pojawiła się strona, na której znaleźć można pokaźny zbiór fotografii Diane Arbus >>.

  30.10.2009 © 2009-2010. LS


30.10.2009 © 2009-2010. LS

wtorek, 12 stycznia 2010

Co mnie inspiruje?

Francuska Nowa fala


Najbardziej znaczącym filmem "Nowej fali" jest "A bout de souffle" (Do utraty tchu) Jeana-Luca Godarda. Reżyser zaplanował jedynie początek akcji filmu kierując ją do Paryża. Ponieważ budżet filmu był mizerny, Godart zainicjował ryzykowną grę wymyślania spontanicznie, każdego następnego momentu, każdej kolejnej sceny. Ekipa filmu nawet nie planowała jego ukończenia. Główne role zagrali  Jean Seberg, aktorka pochodzenia amerykańskiego znana z filmu Bonjour Tristesse (Witaj smutku, 1957, na podstawie książki Françoise Sagan) oraz Jean-Paul Belmondo. Dzięki tym rolom  oboje zdobyli dożą popularność. Szczegółnie Belmondo kontynuował swoją karierę w kinie popularnym jeszcze przez kilka kolejnych dekad.

 

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Co mnie inspiruje?

Francuska nowa fala


Lipiec, 2009. © 2009-2010. Lech Szymanowski


Miałem dzisiaj wielką przyjemność, i zaszczyt, pokazać młodzieży licealnej film François Truffaut „Czterysta batów”. Ten czarno-biały obraz sprzed 50 lat zapowiadał francuską Nową falę. Reżyser w sposób bezpośredni, spełnił tutaj większość, zdefiniowanych później, postulatów kina „nowofalowego”. Truffaut nawiązał do własnych wspomnień z dzieciństwa. Było to niezwykle prawdziwe i boleśnie szczere, niespotykane dotąd w kinie.
Dokonane przez Truffauta zmiany w stosunku do realiów i osób były jedynie powierzchowne. Przeniósł tylko akcję z lat czterdziestych do współczesności (czyli końca dekady lat ’50) i nadał swym bohaterom inne imiona i nazwiska. Natomiast nie ma w „Czterystu batach” - jak pisze Tadeusz Lubelski - ani jednego motywu, który nie byłby prawdziwy, tzn. nie należał do zdokumentowanych wspomnień autora.


Do dzisiaj kolosalne wrażenie robią dwie znakomite sceny, wielokrotnie przytaczane w opracowaniach o Truffaucie i „nowej fali”.
1. Podczas rozmowy a z Panią psycholog z poprawczaka, młody bohater - Antoine, otwiera się przed nią. Widzimy to tylko poprzez ujęcia twarzy bohatera i szokujące, ale tchnące szczerością, wypowiedzi.


 

2. Z kolei, długie ujecie końcowe, eksponuje dążenie do wolności ducha i niepewność sytuacji, w formie trwającej półtorej minuty jazdy kamery w ślad za biegnącym chłopcem, zakończonej jej znieruchomieniem na zbliżeniu zaniepokojonego bohatera.




Co jeszcze uderza w tym filmie? Zdjęcia Paryża (Henri Decaë). Mają one już wielka wartość dokumentalną. Paryż jest szary i brudny, daleki od potocznych wyobrażeń, miasta - stolicy intelektualnej świata. Z kolei zdjęcia wnętrz podobnie (jak w polskim filmie dokumentalnym lat '60) dokumentują niezbyt atrakcyjną codzienność. Nikt spośród postaci filmu (nawet Antoine, grany przez Jeana-Pierre'a Léauda) nie jest miły i sympatyczny. Truffat usiłuje uzasadnić, wytłumaczyć, upadek Antoine'a sytuacja rodzinną. Jej toksyczna atmosferą. Widz nie daje się przekonać do tych racji. Odnosi się wrażenie, że nasz młody bohater jest z gruntu zły i jego upadek może się tylko pogłębiać.

czwartek, 7 stycznia 2010

Co mnie inspiruje?

BAUHAUS po 90 latach
Oskar Schlemmer. Bauhaus Stairway. 1932. Oil on canvas. 63 7/8 x 45" (162.3 x 114.3 cm). The Museum of Modern Art, New York. Gift of Philip Johnson. © 2009 Estate of Oskar Schlemmer, Munich/Germany

Bauhaus, jako uczelnia artystyczna założona została przez Waltera Gropiusa w 1919 r. w Weimarze [później Dessau, (dziś Dessau-Roßlau) i w Berlinie]. Twórcy z kręgu Bauhausu dokonali radykalnego przewartościowania poglądów na różne rodzaje sztuki. Określenie Bauhaus najczęściej kojarzy się nie zawsze słusznie z nazwą stworzonego przez nią kierunku architektonicznego, jednego z odłamów niemieckiego modernizmu. Programem Bauhausu było stworzenie nowoczesnej architektury, funkcjonalnej, integralnie związanej z innymi dziedzinami sztuki, dążenie do jedności estetycznych i technicznych dzieła.
Oprócz funkcjonalizmu, który stał się trwałym wkładem w dziedzinę wszelkiego projektowania przestrzeni i przedmiotów, architekci i inni artyści Bauhausu wnieśli różne osobiste koncepcje, bardzo często przekraczając akceptowalne wówczas granice rozumienia sztuki. Bauhaus był miejscem dyskusji i ścierania się opinii, miejscem fermentu umysłowego. Jego skalę i zasięg porównuję do greckich akademii. Po dojściu Hitlera do władzy, artyści Bauhausu ponieśli swoje idee w świat. Po lat okazuje się, ze Bauhaus zdecydowanie najgłębiej wpłynął na kształtowanie się architektury modernistycznej, formy współczesnego designu i umocnienie tendencji abstrakcyjnych w sztuce.
Jak się ma Bauhaus fotografii? László Moholy-Nagy w latach 1923-1928 należał do wykładowców Bauhausu. W tamtym czasie był zwolennikiem konstruktywizmu, tworzył niezaleznie od Man Raya fotogramy... Ale to już materiał na osobny text.



Wydaje mi się, że wielu fotografów - po latach prób i poszukiwań - dochodzi w końcu do punktu, w którym należy zdjęcia pozbawić wszelkich zbędnych elementów, na rzecz  jasności przekazu i czystości formy. Bardzo to bliskie ideom Bauhausu.
Posted by Picasa

środa, 6 stycznia 2010

Typologie

Wiesława Szymanowska, z projektu KROPIELNICE rozpoczętego w 2009. (Żnin, Strzelno, Pakość...)


Typologie to istotny element współczesnej fotografii dokumentalnej - sztuki.
Świetnie podsumował temat André Rouilleé w książce "FOTOGRAFIA. Miedzy sztuką a dokumentem", z której zaczerpnąłem tutaj kilka cytatów. 
"Świat - widziany jako płaszczyzna lub powierzchnia, jako pozbawiony ludzkiej głębi - przedstawiony jest w cyklu wielkowymiarowych zdjęć prezentujących wieżę ciśnień, silosy, wielkie piece, zbiorniki gazu itp. Autorzy, niemieccy artyści Bernd i Hilla Becher, fotografują te obiekty jako symbole schyłku epoki przemysłowej. Ich pierwsza książka zatytułowana jest Anonimowe rzeźby. Typologia budynków przemysłowych ukazuje się wprawdzie w 1970 roku, lecz ich postawa artystyczna zyskuje akceptację i uznanie dopiero dziesięć lat później. Autorzy sytuują się na styku seryjności, neutralnej postawy, bezpośredniego fotografowania, fotografii bez kompozycji, ale również opowiadają się za wyrugowaniem wszelkiej „ekspresji samego siebie" i odrzucają też wszelkie emocje. Klasyfikacja i podział na kategorie stosowany w naukach przyrodniczych stały się dla nas zasadą artystyczną, stwierdza Hilla Becher. Dzięki wprowadzonej systematyzacji w dziele tym zestawiono cykle zdjęć, grupując je w rodziny przedmiotów, co odwołuje z kolei do książek-inwentarzy Edwarda Ruschy (Every Building on the Sunset Strip, 1966), Hansa Petera Feldmanna (Bilder von Feldmann 1968-1971) lub Sola LeWitta (Photogrids, 1978).
Te same intencje przyświecały niemieckim artystom, takim jak Thomas Struth, Thomas Ruff, Candida Höfer, Axel Hüte lub Andreas Gursky, którzy byli uczniami Becherów; wyraźny też jest wpływ tych dokonań na pracę artystów francuskich (Jean-Louis Garneli, Dominiąue Auerbacher, Sophie Ristelhueber lub Patrick Tosani).
U tych artystów symboliczny rozziew pomiędzy obrazem a rzeczą wydaje się tak drobny, że zdają się one ze sobą utożsamiać. Owa fikcja analogii opiera się na formalnym języku łączącym ostrość, bezpośredniość, prostotę, precyzję opisu, oczywistość kompozycji, jak i świadomie podkreślone zdystansowanie się od wszelkich skojarzeń z fotografią użytkową, praktyczną lub dokumentalną. Nie są to wytwory fotografów ani nawet fotografów-artystów, lecz dzieła artystów, a ich wielki format wydaję się wskazywać, że nie zostały one zrealizowane na potrzeby katalogów, fotografów dokumentalistów ani też fotografów-artystów, lecz z myślą o ścianie w galerii lub w bardziej jeszcze prestiżowym miejscu, w muzeum. Przejrzystość i obiektywizm nie są tutaj postrzegane jako elementy istniejące poza sztuką, lecz jako wyznaczniki sztuki, której wyłączną miarą jest fotografia: materiał, techniczne i formalne funkcjonowanie oraz jej zdolność opisu.(...) Fotografia staje się materiałem sztuki w chwili, gdy następuje głęboki kryzys zaufania do reportażu i dokumentu fotograficznego. Pewna epoka rzeczywiście dobiega końca; załamuje się wiara w prawdziwość i w obiektywizm dokumentów, kończy się kult odniesienia, upada mit zapisu, a także wyjątkowości samego spojrzenia.

..: Notatki z prowincji :..

Notatki z prowincji. Listy z Suicide City 1.

Świat się szybko zmienia, zmienia się internet, powoli zmienia się i ten blog. Od jakiegoś czasu staje się dla mnie - jak to kiedyś p...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy