środa, 30 marca 2011

WO-MAN W POMIDORACH

Polski Teatr Tańca w W-cu 25.03.2011. Trzecie podejście
WO-MAN W POMIDORACH (2002. Choreografia Yossi Berg, muzyka collage



piątek, 18 marca 2011

Analogowo. Park Wilsona

Parki i ogrody. Trzecie otwarcie. Poznań, Park Wilsona, 11.03.2011 r.

wtorek, 15 marca 2011

Piramida rotmistrza Łakińskiego


Wjeżdżając do Wągrowca od strony Gniezna, nie sposób nie zauważyć budowli, wznoszącej się, zresztą na najwyższym pagórku w okolicy, w pobliżu wsi Łakina. Sam siebie nie rozumiem, jak to się mogło stać, że do tej pory, nie napisałem o rotmistrzu Łakińskim i jego piramidzie. Stało się tak pewnie dla tego, że dla tubylców jest to miejsce zbyt oczywiste. Opowieść o rotmistrzu, tutejsza dziatwa słyszała od pacholęcia, na pierwszych lekcjach historii (kiedy jeszcze były). Piramida znajduje się zbyt daleko jak na niedzielny spacer. W okolicy nie ma też nic szczególnego. To takie miejsce koło, którego się przejeżdża ale raczej nie zatrzymuje. Niemal każdego gościa z szerokiego świata (jeśli czas pozwala) tam  zawożę bo jest to miejsce bardziej unikatowe niż przereklamowana bifurkacja. Wzgórek łakiński, oprócz tego, że jest interesujący wizualnie, ma ciekawą historię.
Jak podaje Piotr Paliński - kronika ziemi pałuckiej - Franciszek Jerzy Łakiński urodził się w 1768 r. w Szczerbinie pod Łobżenicą. Od roku 1790 był oficerem w wojsku pruskim. Gdy zaś po pokoju Tylżyckim  1807  r.  obwód  Nadnotecki  przeszedł z powrotem pod panowanie Polski, wtedy Franciszek Łakiński wstąpił wojska księstwa warszawskiego, w którego szeregach razem z armią francuską walczył od 1808-1814 r. aż do upadku Napoleona. Za udział w wojnach napoleońskich oznaczony został Orderem Virtuti Militari i francuską Legią Honorową. Gdy nastały czasy spokojniejsze, wtedy wystąpił z wojska i zamieniwszy szablę na lemiesz, gospodarzył w ojczystym majątku Szczerbinie aż 1830 r., w którym to roku sprzedał ten majątek Niemcowi, niejakiemu Berndtowi. Do śmierci w 1845 r. zamieszkiwał w Wągrowcu.  Pochowano go we wcześniej  wybudowanym grobowcu w kształcie piramidy.
Warto przytoczyć niektóre zapisy z testamentu rotmistrza Łakińskiego z 1837 r. i wynikające z niego niektóre hojne zapisy:  Bardzo sowicie obdarzył swego wiernego sługę Michała Wojciechowskiego, któremu testamentem przekazał - oprócz talarów - domy w Wągrowcu nakładając zobowiązanie utrzymania „9 par szlachetnych – nie zwyczajnych – gołębi (...) Następnie przekazał procent od 6000 talarów dla 6 par małżeńskich, które w dniu 4 października, jako dniu jego imienin, wstąpią w stadła małżeńskie. (...) Na polepszenie bytu hospitalistów, i na obuwie dla biednej szkólnej dziatwy oraz i na materiały dla niej przekazuje procent od 500 talarów.”
I w końcu to co przetrwało do naszych czasów „Na pomnik swój przy drodze z Wągrówca do Łazisk po
lewej ręce, przeznacza kapitał 900 tal. (...) Na płycie żelaznej mają być pomieszczone: data - jego urodzenia i śmierci, jako i wyobrażenia orderów wojskowych: rosyjskiego Virtuti militari, złotego i żelaznego krzyża, i francuskiej Legji honorowej. Wykonanie tego pomnika wraz z rysunkiem złożył w ręce landrata von der Kecke, za co mu ofiarował rozmaite cenne pamiątki ze swoich zbiorów.” Dlaczego wykonawcą, jednym z najlepiej uposażonych spadkobierców Łakińskiego został  von der Kecke - Niemiec? Odpowiedź jest prosta obaj panowie byli braćmi z jednej loży masońskiej i jej najbardziej aktywnymi członkami.
 Dla dozorcy tegoż monumentu, którym "ma zawsze być inwalida z artylerji, przeznacza procent od 2000 tal., a na budowę dlań masywnego domku, stajenki i studni 1000 tal., na podtrzymywanie tych zabudowań ma być obrócony procent od 300 tal. kapitału. Na zakup roli dla dozorcy pomnika, na zabezpieczenie ogniowe domku i zabudowań, przeznaczył procent od 600 talarów.” 

 

Pomnik czyli grobowiec Franciszka Łakińskiego. „Jest on wzniesiony w kształci piramidy około 6 metrów wysokiej, zbudowany z ociosanych w sześcian kamieni polnych obok znajdują się po dwu stronach dwa kamienne czworoboczne, do 2 metrów wysokie filary, na których pomieszczone były wzlatające orły pruskie, z których dziś niema śladu — gdyż z nastaniem wolnej Polski odleciały one do kraju starego Fryca. Od południowej strony jest w tej piramidzie pomieszczona bronzowa płyta zakrywająca dębowe drzwi prowadzące do grobowca, na której był pomieszczony łałcińskiemi głoskami niemiecki napis. (...) 


Napis na bronzowej płycie został z nastaniem Polski 1919 r. — przez hyperpatrjotów zniszczony. (...) W tej to piramidzie spoczywają zwłoki rotmistrza Franciszka Łakińskiego w trumnie złożonej na dwóch łańcuchach. (...) 
Może 60 kroków od grobowca Łakińskiego, w stronę północy, na najwyższym szczycie tego pagórka, znajduje się także niezwykłej konstrukcji do 4 metrów wysoka budowla bez wszelkiego napisu, otoczona żelaznemi kratkami. Stała ona, już na tem samem, co dziś miejscu, za życia Łakińskiego, na co jasno wskazuje zapisek w tegoż testamencie, który zaznacza, że wybrał, sobie na miejsce wiecznego spoczynku wzgórze na lewo przy drodze wiodącej do Łazisk, na którem stary murowany filar stoi (...) Wedle ustnego podania, to pod owym murowanym filarem ma być pogrzebany koń Łakińskiego, tak powiadają jedni, drudzy zaś twierdzą, że kryje on szczątki polskich bohaterów, którzy w obronie świętej ziemi Ojców swoich tu polegli. Niedaleko od pomnika Łakińskiego, tuż przy szosie, w stronę południa, domek i stajenka dla stróża grobowca."
Dozorca pomnika Łakińskiego, w latach 30 XX wieku, opowiadał Palińskiemu, że słyszał od starych ludzi opowieść, jakoby przed śmiercią Łakiński miał powiedzieć, że Polska odzyska niepodległość, gdy posadzone wokół pomnika drzewa przerosną piramidę. Tak też się stało.
"Rzeczywistość sprawdziła tradycyjne słowa: przed 40 laty z górą był pomnik Łakińskiego już zdała widzialny, dziś zaś ginie  pomiędzy sosnami,   które go już znacznie  przewyższyły."

Łakina, 13.03.2011 r.
 Zdjęcia Łakiny, również pinhole, robię w miarę regularnie, od wielu lat, ale jeszcze nie powstało to z którego byłbym zadowolony.
PS. Pożegnał się z czytelnikami Rudolf  (Marcin Szymczak),  autor bloga "Zawsze kwadrat". Blog ukazywał się prawie 5 lat. Lubiłem tam zaglądać ze względu na bardzo emocjonalne, szczere podejście autora do fotografii i zjawisk jej towarzyszących, niezłe pióro. Autor często zadawał pytania, prowokował ciekawe dyskusje. Szkoda, jeszcze przez jakiś czas będę wracał do starszych postów "Kwadratu", a że przyroda nie znosi próżni będę obserwował bloga pt. "wyspa ø". Po pierwszym pobieżnym przejrzeniu autor wydaje się  być interesujący...

______________________________________________
Wszystkie cytaty pochodzą z książki Piotra Palińskiego. Powiat Wągrowiecki. Wągrowiec 1932. Nakładem Walentego Masłowskiego i J. Czajkowskiego

 Aneks 1/  16.03.2012: Ukazały się nowe artykuły w Głosie Wągrowieckim: Franciszek Łakiński zagadkowy napoleończyk z wągrowieckiej piramidy oraz Zabytek w cieniu piramidy 

 Aneks 2/  6.05.2012: W 2012 r. Marcin Krzepkowski, Marcin Moeglich w artykule W cieniu piramidy ostatecznie wyjaśnili zagadki łakińskiej piramidy. Okazuje się, że rzeczywistość jest znacznie bardziej prozaiczna niż byśmy chcieli.

Aneks 3 /Uzupełnienie 4.04.2016. Na dzień dobry, od p. Marcina Moeglicha, otrzymałem dzisiaj wyniki pomiarów piramidy dokonane przez pracowników Muzeum Regionalmnego. Okazały się co najmniej zaskakujące, piramida jest wyższa niż w najbardziej optymistycznych szacunkach. Ma wysokość aż 11,50 metrów. Pozostałe wymiary boków przy podstawie 5 metrów, przy czym jeden z boków jest o 01,00 cm szerszy. 

Przy okazji zmierzony został słup graniczny (jeszcze do niedawna uznawany za pomnik i grób konia rotmistrza) jego wysokość to 7,50 metrów  a razem z wieńczącym go koniem 9 metrów.



niedziela, 13 marca 2011

Czy "czas prowincji" został odkryty?



Tomik "Odkryć czas prowincji" z serii Fotografowie Wielkopolski przybrał już fizyczną, papierową formę. Promocja tomiku odbyła się wczoraj w Poznaniu na Prusa. Dziękuję za przybycie wszystkim, którzy przyszli, młodzieży z Trzemeszna, Piły, Poznania, Eli Linde, Bogusiowi i Nikodemowi Biegowskim, Witkowi Jagiełłowiczowi, Jurkowi Mianowskiemu, Stanisławowi Pręgowskiemu, Pawłowi Szotowi, Jackowi Kulmowi... a przede wszystkim autorowi tekstu Krzysztofowi Szymoniakowi i inicjatorowi przedsięwzięcia Władkowi Nielipińskiemu. Ci, którzy nie dotarli mogą przeczytać tekst z pliku "pdf"
Jak widać na zdjęciu mam kilka egzemplarzy do podarowania...
Niestety złośliwy "chochlik" zamienił podpisy pod zdjęciami na stronach 1 i 7. Na stronie >1< powinno być: "Suwałki 2005 (odbitka żelatynowo-srebrowa na papierze barytowym)" a na stronie >7<: "Zdjęcie z cyklu: Parki i ogrody. Czeszewo 2009 (fotografia cyfrowa)".

czwartek, 10 marca 2011

Celebrity. Joanna Trzepiecińska

Ostatnio więcej zdjęć z pracy niż swoich. To też trzeba robić, i też dobrze. Recital Joanny Trzepiecińskiej 6.03.2011 r. Pani Joanna zgodziła się na zdjęcia bez flesza w czasie tylko jednej piosenki. Dzięki temu miałem mniej pracy z wybieraniem zdjęć. Znowu przydał się starożytny, radziecki Helios.







czwartek, 3 marca 2011

Ćwiczenie warsztatowe. Koncert muzyki włoskiej







27 febbraio 2011. Koncert pieśni Pucciniego, Mascagniego i Catalaniego w wykonaniu artystów z Lukki Mirelli di Vita (sopran) i Fabio Menchettiego (fortepian). Zdjęcia cyfrowe wykonane z pomocą analogowego obiektywu Helios.

środa, 2 marca 2011

Pocztówka z Podlesia

Pałac w Podlesiu Kościelnym. 2010 r.
Podlesie Kościelne to bardzo ładna wieś w gminie Mieścisko. Znajdziemy tu dwa cenne zabytki – drewniany kościół pod wezwaniem św. Anny i otoczony parkiem pałac z końca XIX wieku. Wieś sprawia wrażenie wyjątkowo zadbanej. Pięknie tu pachnie latem, kiedy kwitną krzewy żarnowca, posadzone wzdłuż drogi.
Podlesie Kościelne ma długą i bogatą historię. Najstarsze wykopaliska archeologiczne, pochodzą z młodszej epoki brązu. Na terenie wsi znaleziono kilka grobów skrzynkowych z glinianymi popielnicami z młodszej epoki brązu i. Z kolei najstarsze źródła pisane z 1367 r. Wieś należała wtedy do Jana Pięty z rodu Nowinów ze Skoków. Niezawodny  kronikarz tej ziemi Piotr Paliński pisał, że kościół "został w XVII stuleciu przez lutrów sprofanowany, którzy go do swych nabożeństw używali. Jan Rydzyński, podstoli poznański, miejscowy dziedzic wystawił w 1712 roku nowy drewniany kościół."
Przed II wojną światową w Podlesiu działała polska szkoła powszechna, Ochotnicza Straż Pożarna, Kółko Rolnicze i Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej.
Na początku wojny, 8 września 1939 r. żołnierze Wehrmachtu rozstrzelali w parku ośmiu Polaków, mieszkańców Rogoźna. Miejsce niemieckiej zbrodni upamiętnia pamiątkowy obelisk.

..: Notatki z prowincji :..

Notatki z prowincji. Listy z Suicide City 1.

Świat się szybko zmienia, zmienia się internet, powoli zmienia się i ten blog. Od jakiegoś czasu staje się dla mnie - jak to kiedyś p...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy