![]() |
Joanny Jaśkiewicz. Gniazdo |
W jednym z tekstów Krzysztof analizuje zdjęcie Joanny Jaśkiewicz pt. "Gniazdo". Okazuje, że interpretacja tej fotografii dokonana przez jury konkursu Portret w Trzciance jest całkowicie odmienna od tej którą dokonali studenci Krzysztofa gdy pokazał im reprodukcję zdjęcia. Osobom (w tym jurorom), które znają twórczość Fridy Kahlo, widziały film Julie Taymor z Salmą Hayek w roli Fridy, fotografia pani Joanny kojarzy się jednoznacznie z postacią i twórczością meksykańskiej artystki.
![]() ![]() |
Premiera filmu miała miejsce w 2002 r., więc współcześni 20 latkowie raczej nie pamiętają, ani filmu, ani mody na Fridę z początku XXI wieku a omawiane zdjęcie, po długim namyśle, kojarzy im się jedynie z macierzyństwem ewentualnie z przedstawieniami Madonny...
Krzysztof pisze, że "pewien, ściśle
określony, komunikat kulturowy wysłany za sprawą tego zdjęcia przez poznańską
artystkę (w gruncie rzeczy niezbyt trudny do rozszyfrowania), pewne przesłanie
retoryczne zawarte w tym obrazie fotograficznym nie działa, nie skutkuje
odzewem współuczestnictwa, jeżeli odbiorca komunikatu (someone/jemand lub everyone/jedermann)
nie jest zaopatrzony we wcześniejsze, przeżyte osobiście doświadczenie
kulturowe i estetyczne (w obrębie malarstwa lub filmu) związane z malarstwem i
życiem Fridy Kahlo."
Powyższe analiza doskonale korespondują z rozważaniami Wayne Rowe w książce "Zen i sztuka fotografii". Amerykański fotograf w jednym z początkowych rozdziałów pisze, że akt interpretacji fotografii porównać można do starego hiszpańskiego zajazdu dla podróżnych. Przytacza francuskie powiedzenie z XVII w., które mówi, że "Życie jest jak hiszpańska gospoda, dostaniesz w niej tylko to co ze sobą przyniesiesz." W tamtych czasach panowała w Hiszpanii bieda, więc podróżni musieli produkty żywnościowe zabierać ze sobą. W zajazdach przyrządzano posiłki jedynie z towarów dostarczanych przez gości. Kto przyniósł ze sobą więcej dostawał wystawną kolację, kto nie przyniósł nic, siedział nad pustym talerzem i kubkiem wody. Podobnie sprawa ma się w przypadku analizy fotografii: to co w niej ujrzysz zależy wyłącznie od tego jaki bagaż wiedzy i doświadczeń posiadasz. Możesz dostrzec rzeczy które autorowi nawet "przez myśl nie przeszły". Możesz nic nie zobaczyć...