A teraz z zupełnie innej beczki... Jakiś czas temu uświadomiłem sobie, że fotografia dokumentalna zaczyna mnie nużyć, nie tylko uprawianie ale nawet oglądanie. Zbyt dużo w tych projektach Institutu Tvůrčí Fotografie w Opawie, który chyba zdominował polską fotografię doc.
Ostróżka wyniosła (Delphinium elatum L.) |
*) |
Na manowcach piktorializmu
Inspiracje są tak oczywiste, że nie zamierzam nawet się
zapierać. Staram się jednak - od pewnego czasu - nie oglądać klasyka aby
nie powtarzać jego kadrów. Dla mnie to rodzaj fotografii intymnej, przy
której nie potrzebny jest wyrafinowany sprzęt ale też nie da się tego zrobić samym aparatem. Jakiś stół-warsztat musiałem sobie przygotować
Mógłbym powstającą kolekcję nazwać po prostu zielnikiem, lecz ta nazwa została już użyta przez Bogusia Biegowskiego ("Zielnik pilski",
2011). Chciałbym bezpośrednio nawiązać do początków fotografii i złozyć
wielki ukłon W.H.F. Talbotowi. Przecież jedne z najwcześniejszych
talbotypii (kalotypii) to po prostu odciski roślin na papierze
światłoczułym. Z drugiej strony tego przedsięwzięcia jest Nowa Rzeczowość - kierunek, który inspiruje mnie wizualnie a jednocześnie prowokuje do polemiki z jego przesłaniem.
Metodę moich działań można by nazwać STUDIUM NATURY**).
*) Skany oryginalnych zdjęć 10x15 cm z oprawą**) Studium rozumiane jako pojęcie z dziedziny malarstwa.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz