poniedziałek, 22 stycznia 2018

Lith print - moja walka (2) czyli jak zostałem piktorialistą



Malva Moschata L., z cyklu "Studium natury" 2013-2017, lith print, 17x17 cm, 1/1, |skan oryginału


Eksperymentu ciąg dalszy, sesja ciemniowa druga: zostało mi jeszcze trochę Ansco 70, bogatszy o doświadczenia drastycznie wydłużyłem czas naświetlania papieru. Wykorzystałem zabytkowe niemieckie papiery; kilka lat temu nabyłem zestaw kilku opakowań (zresztą niepełnych, w jednej kopercie były np. tylko 2 kartki) starego papieru 18x24 cm AGFY, który ma już swoje lata. Po otwarciu paczek okazało się, że jest on potwornie zadymiony. W ciemni, nienaświetlane skrawki testowe, włożone do wywoływacza stawały się w ciągu kilku minut całkiem czarne. Na kolejne lata koperty wylądowały na dnie mojej szafy, szkoda było mi się ich pozbywać z powodu niezwykle urokliwej grafiki i liternictwa opakowań oraz pięknej faktury papieru. Postanowiłem sprawdzić jak te stare papiery zachowają się w procesie lithowym.
Na pierwszy ogień poszły do testowania poszły Bromsilber-Karton, normalny (w kopercie były tylko 2 sztuki i jakiś skrawek testowy) oraz Agfa "BRAUN" Brovira Satino. Zdjęcie pierwsze na papierze Bromsilber nie zmienił się zbytnio kolor świateł, ma ciepły szary odcień i duże ziarno charakterystyczne dla lithu; to pierwszy mój lith akceptowalny. Szkoda, że została jeszcze tylko jedna kartka. Ciekawie zaczęło się dziać po włożeniu do Ansco70 (1+1+18) Broviry Satino, wdzięczny w dotyku karton naświetlony i wywoływany podobnie przybrał sepiowe zabarwienie, którego nie dostają np. fotonowskie bromy. Światła są lekko różowo-pomarańczowe, a cienie brązowo czarne. Ten różowo-pomarańczowy kolor wynika więc, raczej z właściwości papieru niż wywoływacza. Kolejne eksperymenty wykonam wykorzystując inne wywoływacze lithowe.


Z cyklu "Studium natury",  2013-2017, lith print, 17x23 cm, 1/1 |skan oryginału


Z cyklu "Studium natury",  2013-2017, lith print, 23x17 cm, 1/1, |skan oryginału


Prezentowane dzisiaj zdjęcia nie są nowe, były też pokazywane publicznie w na Salonie Pilskim BWA w 2013 r. ale wersji wykonanej na papierze polietylenowym, wywołane tradycyjnie w formatach 35x47 cm, znaleźć je można na tym blogu używając słów kluczowych "studium natury" albo "ruderalia". Wydawało mi się, że te negatywy mogą interesująco wypaść w konwencji lithowej.
Na koniec spróbowałem powiększyć i wywołać w Ansco 70 negatyw bardzo kontrastowy, wykonany w Krakowie na początku słonecznego dnia z głębokimi cieniami na pierwszym planie i bardzo jasnymi światłami na kolejnych planach.
Bardzo to wszystko interesujące (i stresujące) bo przez ponad 30 lat uczyłem się i starałem uzyskiwać jak najmniejsze ziarno, największą ostrość i rozpiętość tonalną negatywu a w konsekwencji wyraziste odbitki z głębokimi czerniami przy wiernym odwzorowaniu szczegółów w światłach i cieniach aby nagle o wszystkim zapomnieć i zacząć robić ziarniste odbitki w kolorze sepii skąd pewnie już prosta droga do piktorializmu ;)


Kraków, 2012. Lith print, 18x24 cz, 1/1, |skan oryginału


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

..: Notatki z prowincji :..

Notatki z prowincji. Listy z Suicide City 1.

Świat się szybko zmienia, zmienia się internet, powoli zmienia się i ten blog. Od jakiegoś czasu staje się dla mnie - jak to kiedyś p...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy