Od stóp do głów – prowincja
Ryszard Milczewski-Bruno. Prowincja*)
Skoki, 2002 albo 2003. Skan odbitki barytowej 20x30; + tonowanie sepia |
Lato 2002 albo 2003? dzień
festynowy - 'dni miasta' czyli czerwiec, na razie sennie i niemrawo,
choć scena rozstawiona została już wczoraj prawdziwy szał zacznie się po
południu, koncert gwiazdy pop, darmowe wędliny i piwo; całe miasto
będzie pijane i obszczane... W tym miejscu zamieszkał szatan, trudno określić kiedy, czy przywieźli go ze sobą husyci i bracia czescy, może Rejowie albo stało się to znacznie później, przyszło ze Szwedami, Prusakami czy dopiero z Sowietami; stąd promieniuje - zaraża, odbiera rozum, kolekcjonuje ofiary.
Lipiec 2015. W Gąsawie żyje zaledwie 1400 dusz. Blisko stąd do Wenecji, tej kujawskiej; zadbany ryneczek, jest śliczny jak bombonierka. W Prasłowiance serwują składankę włoskich przebojów; oczekując na tradycyjnego schabowego sączymy żywieckie piwo; trochę to potrwa bo zaistniała konieczność wywołania z domu kucharki; nie ma paniki, wkrótce przybywa i smaży. W tej małej miejscowości była dość liczna społeczność żydowska, dzisiaj na miejscu kirkutu stoi stacja paliw, nie zachowała się żadna macewa.
SC 2012, sławne skrzyżowanie rzek albo bifurkacja. Skan. |
Dlaczego wyraz prowincja ma przeważnie wydźwięk pejoratywny? Pod tym
pojęciem widzimy przeważnie część kraju oddaloną od stolicy i większych
miast nie tylko terytorialnie, obszary prowincjonalne pojmujemy jako
opóźnione w rozwoju cywilizacyjnym i kulturalnym a mieszkańcy takich
obszarów to pożałowania godne istoty o niskiej świadomości. Prowincja to stan mentalny a nie miejsce na mapie; rozleniwia umysłowo, daje pozorną wolność - wyzwala od ambicji; to
peryferie ale inne niż suburbia wielkich miast. Na prowincji życie
płynie wolniej, zło jest wokół ale o nim się nie mówi, nie pisze; z traumą trzeba się zmagać po cichu albo wyjechać stąd na zawsze.
Tu opcje polityczne nie mają znaczenia, prawica czy lewica, to tylko etykiety, naprawdę są tylko swoi i obcy, rządzą krewni i znajomi z klasy; tutaj władzy nikt nie zagląda do portfela; władza dzierży władzę bo ma władzę; wszelkie zmiany szokują.
Mimo wszystko łatwiej tutaj o przeżywanie przyrody, jest do niej po prostu bliżej, wystarczy wyjść za rogatki, wspiąć się na górkę aby chłonąć zapachy i przestrzenie.
Mimo wszystko łatwiej tutaj o przeżywanie przyrody, jest do niej po prostu bliżej, wystarczy wyjść za rogatki, wspiąć się na górkę aby chłonąć zapachy i przestrzenie.
2012, zdjęcie sfotografowane |
- - -
*) Ryszard Milczewski-Bruno
Prowincja
Od stóp do głów – prowincja
W stolicy rozum jedzą
Na kopyściach języka da-
Niny przemądrzałe roznoszą
Pogadać by – ale zimny w Wiśle prąd – –
Z Życia złe wiersze piszą poeci:
Widują przez leniuszek z okna
W nosach dłubią w nogach lęgnie im się ser
I te papiery cierpliwe papiery:
Samoloty z nich robią dzieci w szkole
Albo grę w niebo i piekło – –
Prowincja: myślę – kruk i denaturat
A stolica – koniaku kciuk poste restante?
I choćbym skomlał obolały w kamieniu
Skurwysyński dzierżę obyczaj:
Dobrze tam gdzie nas nie ma – –
O, Tarpno – przyjm mnie do góry nogami
Choćby grabiami tylko – byle natychmiast i ostro – –
Brak ambicji, lenistwo umysłowe, obojętność - niestety mam wrażenie, że to już nie tyle mentalna prowincja, tylko cechy, które w coraz większym stopniu charaktekteryzują (coraz młodsze) pokolenia (w tym moje). Mam jednak cichą nadzieję na to, że bardzo się mylę.
OdpowiedzUsuńMilczewski-Bruno...bardzo sobie go cenię za "6x6=66", choć może i racja w tym, że dobrze jest tam, gdzie nas nie ma.
Pozdrawiam!