piątek, 9 września 2016

Notatki z prowincji 2016. Bistro TROJA



Sarbinowo, sklep-namiot "Targi książki", sierpień 2016

Tuska albo łososia

Pycha kroczy przed upadkiem, książka Króla Galaktyki wyceniona została jak Łosoś i pstrąg. O ile jednak  przepisy na potrawy z popularnych ryb zeszły z półki w ciągu 2 dni to stosik z dziełem byłego premiera nie zmniejszał się wcale; cena 1 zł okazał się zbyt wysoka nawet dla najwierniejszych wyznawców,  rynek weryfikuje sprawiedliwie i okrutnie.

Dzisiaj zadziwia i cieszy jednocześnie, wolta Tuska, który nagle odchodzi od lewicowej ideologii ubogacania Europy, przez mieszanie ras, kultur i wyznań (Karnowski). Czytając o nowych poglądach Tuska ze zdziwieniem przecierałem oczy czy aby mi się tylko nie wydaje? Czyżby Donald Tusk dołączył do największych wsteczników i ksenofobów spod znaku PiS?
Wojny na górze - w Brukseli jednak nie będzie. Mimo, że w tekście nazwisko Merkel nie pada, oczywistym się wydaje, że Tusk ją reprezentuje a tekst z GW ma być sygnałem iż Angela zamierza dokonać aksamitnego zwrotu w swojej polityce migracyjnej i niebawem wiele podobnych tekstów i wypowiedzi pojawi się w europejskich mediach.

Wokół wiele się zmienia. Po latach przerwy, znowu mogę słuchać radiowej Trójki! Stacji w której przez lata prezentowano poglądy - niestety, nie były moimi. Przykro, że tak zasłużone w edukacji muzycznej (a często i obywatelskiej) pasmo rozrywkowe przez kilka lat brało udział POindoktrynacji; przez te lata jedynie incydentalnie zdarzało mi się słuchać późnowieczornych i nocnych audycji muzycznych. Przerzuciłem się na Dwójkę i tematyczne radia internetowe.  Gdy jakiś czas temu usłyszałem o rozstaniu z Trójką Jerzego Owsiaka i Magdy Jethon (dyrektor Trójki w latach 2009 i 2010-2016), nieśmiało zacząłem włączać Trójkę. Okazało się, że muzycznie trzyma poziom, nawet  Mann jest do strawienia gdy puszcza muzykę, a nie komentuje polityki. 


Czarnków, sierpień 2016

Czarnków. Bistro TROJA i dworzec autobusowy

Zdjęcie jak z początków XXI wieku gdy swoją pierwszą kompaktową małpką Lumix, wykonałem wiele podobnych zdjęć w różnych miejscach Wielkopolski a czasem i Polski. Fotografie złożyły się na Notatki z prowincji*), cykl diaporam cyfrowych. Moim zamierzeniem wtedy, było pokazanie wielkopolskiej prowincji w czasie przed i w trakcie wchodzenia Polski do Unii Europejskiej.
Bistro TROJA | PIZZA | KEBAB powaliło mnie najpierw nazwą a później formą. Buda, barak z paździerza, blachy i szkła nawiązuje do najciekawszych rozwiązań architektury modernistycznej. Trudno przejść obojętnie obok obiektu noszącego tak dźwięczną oryginalną i pełną znaczeń nazwę, która nijak ma się do tego co widzimy; jestem pełen uznania i podziwu dla wyobraźni autora. Przy okazji, warto zwrócić uwagę na interesując liternictwo szyldu.
TROJA sąsiaduje bezpośrednio z przystankiem autobusowym; nie zmienił się prawie wcale od lat 80, kiedy to wysiadałem i wsiadałem udając się na wezwania komisji wojskowej. Byłem tam chyba ze dwa razy; po odsłużeniu swego, już jako rezerwista jeździłem w sprawach ewidencji wojskowej najpierw do Piły a później do Gniezna. Co ciekawe z tego miejsca jest zaledwie kilka kroków do eleganckiego, odnowionego i wymuskanego Rynku; z niezbyt przejrzystego okna domu handlowego widać wieżę czarnkowskiego kościoła św. Marii Magdaleny**) w którym pochowani są w bogatych grobowcach znamienici przedstawiciele rodu Czarnkowskich herbu Nałęcz.

Czarnków, dworzec autobusowy, 2016

Olimpijczyk z Nakła

W czasie zmagań olimpijskich w Rio, które obnażyły mizerny stan polskiego sportu, z kilkoma chlubnymi wyjątkami w dyscyplinach niszowych, odwiedziliśmy Nakło nad Notecią.
W tutejszym Muzeum Ziemi Krajeńskiej znajdują się pamiątki po olimpijczyku, urodzonym w Nakle Klemensie Biniakowskim (1902-1985), sprinterze Warty Poznań, wielokrotnym rekordziście i mistrzu kraju;  jako pierwszy Polak przebiegł 400 metrów w mniej niż 50 sekund; był chorążym polskiej reprezentacji podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Berlinie w 1936 roku; specjalizował się w biegach krótkich, zwłaszcza w biegu na 400 m.; wystąpił dwukrotnie na Igrzyskach Olimpijskich: w 1928 roku w Amsterdamie startował w biegu na 400 m i w sztafecie 4 x 400 m; w 1936 roku w Berlinie w sztafecie 4 x 400 m.  




Olimpijczyk zawsze podkreślał, że jest z prowincji, przeciwstawiał swoje pochodzenie - jak mówił - primadonnom z Warszawy, zdecydowanie odrzucił propozycję przejścia do AZS Warszawa. Klemens Biniakowski mieszkał w Nakle nawet wtedy, gdy reprezentował Wartę, od 1929 r. do wybuchu wojny.
Już przed wojną reprezentował nowy typ lekkoatlety, lubił eksperymenty w treningach. Korzystał z zachodniej literatury, ścigał się z rowerzystami czy z konnymi wozami. Po igrzyskach w Amsterdamie w 1928 r. olbrzymie wrażenie zrobili na nim czarnoskórzy biegacze na których się później wzorował; w Amsterdamie dopadł go pech, w biegu eliminacyjnym trafił na mistrza i wicemistrza olimpijskiego i mimo, że uzyskał czas lepszy niż zwycięzcy pozostałych eliminacji, nie dostał się do półfinału. Z kolei w Berlinie dosięgła go klątwa chorążego, z polską sztafetą na 400 metrów nie wszedł do finału.
Walczył w kampanii wrześniowej,  później Niemcy zamknęli go w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen gdzie stał się ofiarą doświadczeń pseudomedycznych; z ich konsekwencjami zmagał się do końca życia. Po wojnie przestał być zawodnikiem, został trenerem; w tej roli pojechał w 1952 na Olimpiadę do Helsinek.
Od ponad ćwierćwiecza w Nakle organizowany jest Bieg Uliczny im. Klemensa Biniakowskiego.


Kącik Klemensa Biniakowskiego. Zrzut ekranu ze strony Muzeum Ziemi Krajeńskiej


---
   *) Tryptyk Prowincjonalny cz. 3 Notatki z prowincji -->
  **) Jest to świątynia późnogotycka z XVI wieku, rozbudowana w XVII i XVIII wieku. Gotycka fasada, gwiaździste sklepienie nawy głównej i kaplicy północnej. W kruchcie tablica pamiątkowa powstańca z 1919, księdza Mikołaja Świnarskiego, zamordowanego w obozie koncentracyjnym Oranienburg. Wyposażenie wnętrza z XVII i XVIII wieku. Na belce tęczowej grupa pasyjna rokokowa. Stalle rokokowe. W kaplicy Czarnkowskich (południowej) renesansowy nagrobek Macieja Czarnkowskiego, kasztelana bydgoskiego (zmarłego 1542) i jego żony Katarzyny (zmarłej 1551), dłuta H. von Hutte i J. Zaręby, płyta mosiężna z fundacji Stanisława Czarnkowskiego, poświęcona pamięci trzech jego przodków, wykonana przez W. Kaminka 1602, trumna cynowa Sędziwoja Czarnkowskiego, wojewody łęczyckiego i starosty generalnego Wielkopolski, uczestnika wypraw Stefana Batorego na Moskwę (zmarłego 1627), na trumnie w siedmiu owalnych płaskorzeźbach przedstawione sceny z jego życia, w głowach trumny portret. W ołtarzu obraz anioła stróża z około 1630 przypisywany H. Hahnowi. Temuż artyście przypisywany obraz Św. Rodziny z około 1630 w ołtarzu bocznym. W drugim ołtarzu bocznym obraz Madonny z Dzieciątkiem, warsztat wielkopolski około 1616. W wejściach do kaplic kraty renesansowe z 1 połowy XVII wieku. W kaplicy Św. Antoniego krata z 2 połowy XVIII wieku. W zakrystii drzwi żelazne 1582. (źródło Wikipedia)

1 komentarz :

  1. Polacy ogólnie coraz mniej czytają. Coraz mniej ich w bibliotekach,a co dopiero płacić złotówę za książkę (na dodatek taką) - toć to równowartość połowy puszki piwa :)

    Nie zdziwi mnie, jak za parę lat to cudo skończy na jakimś szrocie obok Marksa i Engelsa. Za połowę tej ceny rzecz jasna :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

..: Notatki z prowincji :..

Notatki z prowincji. Listy z Suicide City 1.

Świat się szybko zmienia, zmienia się internet, powoli zmienia się i ten blog. Od jakiegoś czasu staje się dla mnie - jak to kiedyś p...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy