piątek, 10 maja 2013

Smogulec hrabiego Hutten-Czapskiego





Są takie miejsca, które odwiedzamy regularnie, od wielu lat a każde odwiedziny są inspirujące. Takim ulubionym miejscem jest Smogulec - przez prawie 300 lat miasto a teraz wieś niedaleko Gołańczy, w pobliżu doliny Noteci. Okolice wsi są zalesione i pagórkowate - co jest rzadkie w tej części Wielkopolski. 
Do umieszczenia zdjęć ze Smogulca przymierzałem się od dość dawna, problemem okazywał się tekst ponieważ temat jest dość obszernie opisany*), zarówno przez regionalistów jak i zawodowych historyków więc trudno nie powtarzać informacji powszechnie znanych. Pretekstem do tego tekstu niech będą zdjęcia wykonane kilka dni temu. 
Warto jednak przypomnieć kilka faktów historycznych: Smogulec był gniazdem rodowym Grzymalitów Smoguleckich i ich własnością do końca XVII w. W 1335 r. podkomorzy poznański Wierzbięta Smogulecki uzyskał od Kazimierza Wielkiego przywilej na lokację miasta na prawie średzkim. Osada podupadła w II połowie XVI w. i  od 1618 r. traktowana jest w dokumentach jako wieś. 
Jednym z właścicieli wsi był Jan Mikołaj Smogulecki, (1610—56), misjonarz, jezuita, matematyk i astronom. Był wszechstronnie uzdolniony, studiował na w Poznaniu (na Akademii Lubrańskiego), Fryburgu, Rzymie i Padwie, w wieku zaledwie 19 lat został starostą nakielskim, a rok później - posłem na sejm. W r. 1646, wkrótce po wstąpieniu do zakonu jezuitów, wyruszył przez Hiszpanię, Portugalię i Indie do Chin. Szybko nauczył się języka, przyswoił obyczaje i zyskał sympatię cesarza Shunzhi, był nawet wykładowcą na uczelni w Nankinie (Nankingu) gdzie przekazywał Chińczykom dorobek europejskich nauk ścisłych. Wraz z chińskim uczonym Bi Fengzuo, którego zapoznał z zasadami europejskiej matematyki, wydał dzieło Obliczanie zaćmień według metod zachodnich.
W 1653 cesarz pozwolił Smoguleckiemu na ewangelizację Mandżurii, wręczając mu list żelazny. Polski misjonarz rozpoczął wędrówkę po tej kraju, zyskując powszechny szacunek i nawracając wiele osób. W 1655 przeniósł się w okolice Kantonu, a następnie na wyspę Hajnan. W końcu w czasie podróży do Kantonu zachorował i zmarł.


W połowie XIX w. spokojny Smogulec, położony z dala od szlaków komunikacyjnych, wybrany został na centrum wielkich dóbr rodziny Hutten-CzapskichW pierwszej połowie XX w właścicielem Smogulca był hrabia Bogdan Hutten Czapskijedyny syn barwnej postaci z 1. poł. XIX wieku, Józefa Napoleona Czapskiego i córki generała Mielżyńskiego Eleonory (Laury) primo voto Karolowej Czarneckiej, dziedziczki Smogulca. Ojciec zmarł na cholerę, gdy Bogdan miał rok. Matka, która posiadała rozległe koneksje na dworze w Berlinie, uzyskała dla 10-letniego syna, dziedziczny pruski tytuł hrabiowski i przekształcenie Smogulca w ordynację.

Założyciel fundacji Bogdan Hutten-Czapski przed kościołem
parafialnym w Smogulcu w 1929 r. NAC/Sygnatura: 1-N-2990-1

Hrabia Hutten-Czapski (1851-1937) to postać nietuzinkowa i kontrowersyjna, rodacy uważali go za germanofila a pruscy nacjonaliści za zatwardziałego klerykała i Polaka, któremu nie można w pełni ufać. W swoich pamiętnikach pisał o sobie: pochodzenie szlacheckie, narodowość polska, obywatelstwo pruskie, wyznanie katolickie, liberalne poglądy polityczne, niezależność ekonomiczna, wychowanie kosmopolityczne, radość życia, żądza wiedzy, chęć do pracy i do podróżowania były decydującymi elementami mego długiego życia. Był majorem huzarów, przyjacielem Wilhelma I i jego sekretarzem, dyplomatą obdarzonym wielkim zaufaniem cesarza, świetnym gospodarzem swych rozległych włości, wprowadzał nowoczesne metody gospodarowania i uprawy roli, przez wiele lat kierował Związkiem Polskich Kawalerów Maltańskich.

Prezydent RP Ignacy Mościcki zwiedza Fundację Smogulecką. 
NAC Sygnatura: 1-A-1603-5 Więcej >> 

Z powodu zażyłości z niemiecką rodziną cesarską, politycznej roli jaka odegrał w czasie I wojny światowej a następnie w okresie Królestwa Regencyjnego - i co istotne - braku potomka, pierwsze lata II Rzeczypospolitej spędził w Berlinie, bo obawiał się wywłaszczenia z dóbr smoguleckich. Wyjściem okazało się przekształcenie majątku w fundację w celu popierania nauki polskiej, której główne środki miały być przeznaczone na rozwój Uniwersytetu i Politechniki Warszawskiej. Dzięki temu posunięciu  hrabia Hutten-Czapski zaakceptowany został przez elity II Rzeczypospolitej o czym świadczą zdjęcia w NAC wśród których znajduje się relacja z wizyty prezydenta Mościckiego w Smogulcu w maju  1929 r. na innym stoi obok Marszałka. Ostatnie lata życia hrabia spędził na pisaniu pamiętników. Zmarł zanim wydarzenia II wojny światowej zmiotły z areny dziejów arystokrację w Europie Środkowej. Jego trumnę złożono obok rodziców, w smoguleckim mauzoleum. Napis na tablicy nagrobnej mówi wszystko: Bogdan hrabia Hutten Czapski, urodzony w roku 1851, zmarły w roku 1937, niegdyś pan ma Smogulcu, teraz proch, popiół i nic.






Po Fundacji Czapskich zachował się w Smogulcu, stary park krajobrazowy (4,08 ha) z małym stawem, pięknie rozplanowany w pofalowanym terenie polodowcowym. Rosną tu wspaniałe okazy drzew, m.in. lipy o obwodach do 570 cm oraz imponujące świerki. Park w całości uznany jest za pomnik przyrody. O dziwo park jest w częściowo zadbany, większość ścieżek wygrabione, widać nowe nasadzenia drzew. Na jego skraju znajdują się zabudowania pozostałe po barokowym pałacu, spalonym przez Rosjan w 1945 r.




Perłą architektury jest tutejszy kościół gotycko-renesansowy, ufundowany na początku XVII w. przez  Jana Wierzbiętę Smoguleckiego. Z czasów budowy kościoła pochodzą trzy późnorenesansowe portale z piaskowca. Również w piaskowcu rzeźbiony jest chór z początku XVII w. W późnorenesansowym ołtarzu głównym z lat ok. 1620 znajdują się posągi zamiast kolumn i dwa siedemnastowieczne obrazy ze szkoły włoskiej, jednym z nich jest wspaniały obraz św. Katarzyny z XVII w., patronki kościoła - rzymski zakup hrabiego Bogdana Hutten-Czapskiego. Na przełomie  XIX i XX w. hrabia Czapski dokonał rozbudowy kościoła tak aby przypominał on katedrę wawelską. Ostatnią kondygnację wieży zwieńczona została hełmem wzorowanym na Wieży Srebrnych Dzwonów katedry wawelskiej. 
Do kościoła przylega od wschodu kaplica grobowa Hutten-Czapskich, mauzoleum jakie hrabia Bogdana wybudował dla siebie i rodziców. Projekt kaplicy, z dekoracją utrzymaną w stylu neorenesansowym, sporządził jeden najwybitniejszych architektów epoki Zygmunt GorgolewskiNa szczególna uwagę zasługuje bizantyjska chrzcielnica z greckiego marmuru, którą hrabia kupił w Rzymie. Mauzoleum pod kaplicą całe wyłożone jest wenecką mozaiką, a w środku znajdują się 4 wielkie brązowe kandelabry. 
Ostatni szlif kościoła, czyli polichromię i witraże, właściciel Smogulca zlecił na początku lat 20 XX w. według projektów Juliana Makarewicza
Hrabia Bogdan Hutten Czapski był też patronem kościołów w pobliskich Chojnie i Gołańczy. 




Fundacja Czapskiego nie przetrwała zbyt długo. W 1939 do Smogulca weszli Niemcy i osadzili tam swego zarządcę. W 1945 dwór w Smogulcu wraz z m. in. bogatą biblioteką spalili czerwonoarmiści. Później nastały czasy reformy rolnej i  władzy ludowej. Pomimo, że po wojnie Rada Fundacji wznowiła swą pracę, fundację zlikwidowano. Z jej dóbr utworzono PGR, którego pracowników zakwaterowano w ocalałej z pożaru oficynie. 


O właścicielu Smogulca warto przeczytać artykuł Marka Henzlera w Polityce pod wymownym tytułem: Dobry pruski Polak.  Hrabia Hutten-Czapski - sponsor nauki polskiej.

Moje zdjęcia w tekście nie są skanowane tylko fotografowane, nie są też tożsame z oryginałami, które są ostre jak brzytwa. 1) 23x23 cm na barycie, kartonie Ilforda z negatywu Shanghai; 2) wglądówki (z perforacją) ok. 15x12  - z Polypanu F wywołanego w kafenolu.

Kolejny post na ten temat 8.05.2015: Smogulec hrabiego Hutten-Czapskiego. Kolejne obiekty >>
 
_____________________
*) najobszerniejsza jest praca Katarzyna Grysińskiej-Jarmuły. Hrabia Bogdan Hutten-Czapski (1851–1937). Żołnierz, polityk i dyplomata (2011)

3 komentarze :

  1. miejsce , któremu należy się ocalenie od zapomnienia a ta praca jest pierwszym krokiem

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne obiekty można tu zobaczyć: wspaniały kościół, oficynę pałacową oraz ruiny pałacu.

    OdpowiedzUsuń
  3. ..zniknęli z powierzchni ziemi i wielkie milczenie jest po nich!!!!
    Gabriela E.Wenda (potomek po siostrze Bogdana Hutten-Czapskiego, Marii Czarneckiej (a mojej pra, pra, pra babce).

    OdpowiedzUsuń

..: Notatki z prowincji :..

Notatki z prowincji. Listy z Suicide City 1.

Świat się szybko zmienia, zmienia się internet, powoli zmienia się i ten blog. Od jakiegoś czasu staje się dla mnie - jak to kiedyś p...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy