Piękne jest zimne
Saitō Ryoku
Imbir -zen. Fotografia cyfrowa 2016 r. |
W latach 30. XX wieku Jun’ichirō Tanizaki napisał esej Pochwała cienia; poświęcił go japońskiej estetyce. W małej książeczce podjął próbę
zdefiniowania podstaw japońskiej estetyki, tak odmiennej od naszej - zachodniej. Tanizaki odwołał się do kategorii
cienia jako metafory wieloznaczności, ulotności i przemijalności. „Tacy już jesteśmy, że piękno odnajdujemy nie w
rzeczach, lecz w smugach cienia, które powstają przez oddziaływanie
rzeczy na siebie, w grze światła i cienia. (…) Nie ma piękna bez
cienia” – pisał Tanizaki. Cień jest ponad wszystkim, największą wartością i dobrem, powinien być wszędzie, towarzyszyć życiu codziennemu Japończyków. Tradycyjne japońskie domy, świątynie a nawet instytucje publiczne budowane są w ten sposób aby cień można było znaleźć o każdej porze dnia. „(…) my, ludzie Wschodu stwarzamy piękno z cieni, które odnajdujemy w banalnych, najmniej oczekiwanych miejscach. (…) motywem przewodnim naszej w kuchni zawsze jest cień, z cieniem łączy ją nierozerwalny związek”. Światło elektryczne psuje harmonię, wprowadza dysonans, wywołuje niepokój; podobnie sprawa ma się z przedmiotami codziennego użytku.
„Na zachodzie ludzie posługują się sztućcami i naczyniami ze srebra,
stali, cyny i czyszczą je do połysku. Nas to świecenie razi (…)
Przeciwnie, doznajemy doznajemy przyjemności dopiero na widok
przedmiotu, który z czasem traci połysk i pokrywa się warstwą ciemnej
podrapanej patyny. (...) Jeżeli prawdę powiada aforyzm, że „piękne jest zimne” to mamy także prawo określić piękne jako przybrudzony.”
Japoński kandydat do literackiej nagrody Nobla, zastanawiając się nad tym, co jest charakterystycznego w japońskiej estetyce podaje jako przykłady - konstrukcję japońskiego domu, buddyjskiej świątyni, kształty i faktury przedmiotów codziennego użytku ale zaczyna od Hymnu na cześć japońskiego wychodka.
„I doprawdy nie ma chyba takiego miejsca, które dostarcza tyle
przyjemności co japońska ubikacja. Otoczeni tchnący mi spokojem deskami i
drewnem o ładnie postarzałem fakturze, możemy podziwiać barwę nieba i
zielone liście drzew. (...) To tu, jak przypuszczam, pokolenia poetów
haiku znajdowały niezliczone tematy do swych wierszy”.
Tanizaki doskonale zdawał sobie sprawę z przepaści jaka istniała między kulturą Japonii i zachodu, zastanawia się co by było gdyby gramofon, fotografię, film wynaleziono w Japonii.
„W sztuce fotografowania (…) w jakiś nieokreślony sposób znajdują wyraz różnice charakteru narodowego. Jeśli tak jest, nawet przy użyciu takiego samego sprzętu, identycznych odczynników i taśmy filmowej, to o ileż lepiej nadawałaby się nasza rodzima technika filmowa (gdybyśmy ją mieli) do uchwycenie naszej skóry, naszego klimatu i krajobrazu. A gdybyśmy to my wynaleźli gramofon i radio, nieporównanie lepiej odtwarzały by one nasze głosy i naszą muzykę, wydobywając ich specyficzne niuanse."
„(…) myślę sobie, jak inaczej wyglądałoby nasze życie, gdyby Orient
wykształcił odmienną, sobie właściwą cywilizację naukową. (…) Czy nie
bylibyśmy otoczeni tysiącem rzeczy – urządzeń mechanicznych,
medykamentów czy wyrobów sztuki rzemieślniczej – znacznie bardziej uwzględniających naszą narodową specyfikę?”.
Chyba nietrudno sobie wyobrazić wynalezione w Japonii prototypy camera obscura czy aparatu z obiektywem, zasada musiała by być ta sama, różnice tkwiły by w użytych materiałach - zrobione były by zapewne papieru i tektury, które są tam zupełnie inne - “Podczas gdy zachodni papier nie budzi w nas szczególnych emocji i
traktujemy go czysto użytkowo, faktura papieru chińskiego lub
japońskiego daje szczególne poczucie ciepła i przynosi odprężenie. Niby
ta sama biel a jakże różnią się arkusze papieru zachodniego od bieli
naszego hōsho [gami] albo shiro-karagami! Powierzchnia papieru
zachodniego zdaje się odbijać światło, nasz tymczasem zachowuje się
jakby je obejmował i wchłaniał tak, jak puszysta powierzchnia pierwszego
śniegu. W dotyku miękki, nie szeleści przy zginaniu lub zgniataniu,
jest bezgłośny i sprawia wrażenie, że podobnie jak liść drzewa zawiera w
sobie wilgoć."
Dlaczego wspomniane wynalazki nie powstały w Japonii, myślę, że nie było takiej potrzeby. Wynikało to z kultury, obyczaju czy temperamentu. Fotografia a później film powstały w Europie bo rosła i kumulowała się potrzeba prostego zapisu obrazów, najpierw statycznych a w końcu i ruchomych, czarno-białych a wcześniej niż się powszechnie wydaje - kolorowych, przecież obraz widziany w camera obscura jest kolorowy i ruchomy! Zanim wynaleziono fotografię i film wynalazcy z kilku poprzednich wieków poszukiwali sposobów utrwalania obrazu i dźwięku, kiedy Arago ogłaszał wynalazek fotografii, Japonia była krajem na wskroś feudalnym, nie potrzebowała nowinek, nowych narzędzi, technologii, przemysłu, przyśpieszenie nastąpiło znacznie później...
Tanizaki napisał Pochwałę cienie prawie 100 lat temu, dzisiejsza
Japonia jest zupełnie innym krajem, zmienionym po II Wojnie Światowej,
przodującym w tworzeniu i wdrażaniu nowych technologii. Esej Tanizakiego
przetłumaczony został na wiele języków, dzisiaj jest lekturą
obowiązkową w wielu szkołach artystycznych i na wydziałach architektury
na całym świecie. Co jest w nim tak szczególnego, że ciągle wydaje się
aktualny fascynuje i inspiruje kolejne pokolenia czytelników?
-----------------
*) Jun'ichirō Tanizaki (1886–1965) jeden z najbardziej znanych dwudziestowiecznych pisarzy japońskich. Przez pewien czas fascynował się kulturą Zachodu, by następnie ponownie zwrócić się ku źródłom kultury japońskiej. W 1933 roku napisał Pochwałę cienia, w której próbował zdefiniować podstawowe kategorie japońskiej estetyki. Więcej --->