wtorek, 18 lutego 2020

Latać każdy może...




Antoine de Saint-Exupéry 1941. Ostatni lot.

Latem ubiegłego roku jako prawie 62 latek otrzymałem zaproszenie do WKU po odbiór przydziału mobilizacyjnego. Czy widzieliście kiedykolwiek czynnego wojskowego w moim wieku? Nawet starszina, sierżant Czernousow z czterech pancernych nie miał nawet pięćdziesiatki. Gdy Janusz Kłosiński grał w pancernych miał zaledwie 45! A wydawało się, że już starszym (w wojsku) być nie można. Wyjątkiem są chyba tylko generałowie! Absurd sytuacji wywołał mój zdecydowany sprzeciw, który spotęgowany został przydziałem na stanowisko "pilota" - konkretnie samolotu transportowego wielosilnikowego. Duże samoloty transportowe na wyposażeniu polskiej armii to Bryza, CASA i Herkules. Znalazłem się w sytuacji dramatycznej bo nigdy nie byłem szkolony w tej dziedzinie a w razie wezwania, w ciągu czterech godzin musiałbym się znaleźć w bazie w Powidzu, zasiąść za sterami samolotu i ruszyć z misja bojową a jak nie to "kula w łeb!" Jeden jedyny lot w życiu odbyłem jako zestresowany pasażer na pokładzie Boeinga 737-800, samolotu rejsowego irlandzkiego przewoźnika. Innych doświadczeń - tym bardziej wojskowych - z lataniem nie posiadam i niezbyt pragnę. A tu nagle okazało się, że pilotować mam samolot wojskowy.
W końcu wszystko udało się odkręcić, choć absurd sytuacji nie został dostrzeżony przez wojskowych.

Ostatni lot Amelii Mary Earhart 1937 r.

Cała sytuacja spowodowała moje zainteresowanie lotnictwem, lotnikami i historią lotnictwa w ogóle. Tak narodziły się instagramowe obrazki "Historia lotnictwa" wchodzące w skład większego cyklu "Proste historie" (https://www.instagram.com/lechszymanowski/). Znawcy tematu mogą się oburzać, ze samoloty nie takie, niepodobne do prawdziwych a ocean z plastiku. Fakt ale czy fotografia kiedykolwiek mówiła prawdę, czy dokument fotograficzny cokolwiek dokumentuje? Na fotografii widzimy to co znajduje się w opisie. Im ten opis bardziej nam się podoba tym bardziej nas uwodzi. 

Obrazy powstają na moim biurku z minimalną ingerencją programów graficznych (jeśli już, to tylko filtry snapspeed w smartfonie bezposrednio przed wysłaniem do Instagrama) za to z użyciem egzotycznych, w miarę jasnych obiektywów z poprzedniej epoki i chińskiego szkła Kamlan 1:1,1.
Do tej pory powstały obrazki nawiązujące do najbardziej znanych, dramatycznych historii lotniczych. Wkrótce zobaczycie podobne kadry z historii polskiego lotnictwa jak samoloty z serii RWD i ich pilotów.

Charles August Lindbergh - pierwszy w historii
samotny przelot nad Atlantykiem
z Ameryki Pn. do Europy 1927 r.
 

piątek, 7 lutego 2020

Notatka z Bydgoszczy

Muzeum Fotografii w Bydgoszczy 6.02.2020
Notatki z prowincji. parki i ogrody. Fragment zestawu 

Wernisaż, 6.02.2020




Moja wystawa „Notatki z prowincji. Część 2” została wczoraj otwarta w Muzeum Fotografii w Bydgoszczy. Serdecznie dziękuję wszystkim którzy wczoraj byli ze mną.

 Z wielką przyjemnością dane mi było powitać naszą bydgoską rodzinę,  miłośników fotografii z Bydgoszczy, koleżanki i kolegów z Miejskiego Domu Kultury w Wągrowcu, grupę fotograficzną z wągrowieckiego WUTW. Dziękuję za budujące rozmowy i mentalne wsparcie.     
Dziękuję Markowi Noniewiczowi za zaproszenie i organizację i aranżację wystawy, wydobycie z moich zestawów prac wszystkiego co istotne i precyzyjne wypunktowanie  intencji autora w słowach wstępu a także tego co znalazł „między zdjęciami”. Krzysztofowi za dowiezienie nas i wystawy do Bydgoszczy. Sam nie byłbym wstanie ogarnąć chaosu ruchu drogowego Bydgoszczy.
A przede wszystkim mojej żonie Wiesławie za pomoc  i nieustające wsparcie oraz wyrozumiałość w trakcie realizacji tego wieloletniego przedsięwzięcia.


 Bydgoszcz, ul. Piękna 13 / 3 lutego 2020 r.
Fragment budynku byłych Zakładów Fotochemicznych

Jadąc do Bydgoszczy, legendarnego miejsca - związanego z polskim przemysłem fotograficznym, obawiałem się niezrozumienia intencji autora i złego przyjęcia wystawy. Okazało się, że Bydgoszcz jest otwarta na każdy rodzaj fotografii, również na tak nienowoczesne fotografie jak moje. Jest tam wielu świetnych artystów fotografii, nie brakuje też dokumentalistów  a wśród nich najjaśniej błyszczy gwiazda, Jerzego Riegela (1931-2019) ostatniego żyjącego (do niedawna) izohelisty. 
Moja mała bydgoska wystawa prezentuje jedynie fragment większego materiału, tylko cztery tematy. W Bydgoszczy zdałem sobie sprawę, że czas już wydać album a może książkę?  Bo jak wspomniałem „nie wierzą w integralność i obiektywność fotografii” ona sama niewiele mówi. Konteksty są niezbędne, przydają się opisy a nawet przypisy. Po wczorajszych rozmach i obserwacji reakcji widzów już nie obawiam się pokazów publicznych „Notatek z prowincji”, być może „anarchista estetyczny” znalazł wreszcie drogę do własnego stylu?
Wraz z Markiem zapraszam do Bydgoszczy; można oglądać w Muzeum Fotografii jeszcze do 29 lutego w 2020 r.


Na koniec pozdrawiam anonimowych Panów, zapewne lokalnych miłośników fotografii, którym udało się przejąć bar i wprowadzić do organizmów nieco bajkowego płynu pomagającego odlecieć w inne rejony rzeczywistości. Jeśli choć przez chwilę poczuli się szczęśliwi to mi również jest bardzo miło! 












..: Notatki z prowincji :..

Notatki z prowincji. Listy z Suicide City 1.

Świat się szybko zmienia, zmienia się internet, powoli zmienia się i ten blog. Od jakiegoś czasu staje się dla mnie - jak to kiedyś p...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy