niedziela, 31 sierpnia 2014

Diabelskie Pustacie, 2014.













Tym razem wyprawę do Bornego i na Diabelskie Pustacie zaplanowaliśmy tak aby trafić na szczyt kwitnienia wrzosów. Wczoraj na kłomińskie wrzosowiska dojechaliśmy drogą z Bornego (7 km) trochę lepszą niż ta z Kłomina, ale i tak było to prawdziwe wyzwanie, wręcz sport ekstremalny, trudno powiedzieć czy resztki asfaltu są poradzieckie czy jeszcze starsze. W każdym razie pomyśleć by można: wojewódzki konserwator zabytków zabronił jakichkolwiek prac poprawiających drogę bo jest ona zabytkowa? Mimo trudnego dostępu, turystów i grzybiarzy nie brakuje.








30 sierpnia 2014 r., ciągnące się kilometrami wrzosowiska objawiły się nam w całej swojej fioletowości. Na zdjęciu można pokazać przestrzeń i kolory ale otaczają nas jeszcze zapachy i nieustające brzęczenie pszczół pracowicie uwijających się wśród milionów kwiatów.
Po wrzosowisku już od wielu lat nie jeżdżą sowieckie czołgi, powoli zarasta ono krzewami, które niebawem wyrosnąć mogą na okazałe drzewa. Nie jestem zwolennikiem wycinania drzew ale w tym wypadku wartością są jednak wrzosowiska. 



















środa, 27 sierpnia 2014

Agawy małe i duże, stare i nowe.





Kolekcja, nazwana roboczo Big Agawa, w ciągu wakacji znacznie się powiększyła. W pierwszych dniach lipca trafiliśmy na trzy imponujące agawy w Obornikach Wielkopolskich. Znajdują się w ogródku z tyłu Pizzerii ZAMKOWA, jest to zresztą jedyne miejsce w okolicy Rynku*) gdzie można się posilić niezbyt smacznymi fastfoodami lecz w sytuacji gdy nie ma wyboru dobre i to. Dwie agawy stoją w ciasnych kątach i trudno je sfotografować w całej okazałości.







W Lubostroniu zmiany, trwa rewitalizacja Pałacu. Wielkie agawy trochę podrosły stoją w innych miejscach niż 4 lata temu.







Z kolei w Kołobrzegu na skwerze koło Katedry stoją dwie okazałe rośliny oraz piękna araukaria (o. 2,5 m)








W inny miejscu kurortu, koło przystanku autobusowego na ul. Jedności Narodowej, na środku klombu rośnie sobie agawa a obok uprawa kilku małych agawek przeznaczonych na sprzedaż w cenie 50 zł.


 







Na koniec plantacja z Pakości, agawy wygrzewają się na słońcu obok parafii kościoła Św. Bonawentury i klasztoru franciszkanów. Sam kościół zbudowany został w XVII wieku na fundamentach i murach średniowiecznego zamku. Historia pakoskiego zamku i rycerza Wojciecha oraz jego zmagań z Krzyżakami aż się prosi o osobny zapis.






----
*) Możliwe, że znajdują się w okolicy i inne lokale ale są dobrze ukryte.

wtorek, 19 sierpnia 2014

Megality z Doliny Łupawy. Rekonesans 2014 (2). Dygresje marginalne




Dolina Łupawy, cmentarzysko KPL,  2.08.2014 r. Dokumentacja Filmowa

Tydzień temu pisałem, że niewiele wiemy o życiu umysłowym i kulturze społeczności neolitycznych, bo nie zachowało się zbyt wiele zabytków kultury materialnej, ludzie  tego czasu nie znali pisma więc nie posiadamy takich przekazów. Niezwykle frapujące wydaje się być intelektualna podróż wgłąb naszych pradziejów, gdzie natkniemy się mnóstwo sprzecznych teorii a literatury pięknej jest więcej niż faktów. Wzbudza podziw ogrom wiedzy i niesamowitej wyobraźni jaką posiadali Robert Graves i Jadwiga Żylińska przystępując do pisania swoich opowieści z neolitu. 
Kapłanki, amazonki i czarownice. Opowieść z końca neolitu i epoki brązu 6500-1150 p.n.e Jadwigi Żylińskiej wyszła po raz pierwszy w 1972 roku, kiedy niewiele jeszcze wiedziano o Ҫatal Hüyük a Göbekli Tepe jeszcze nie było odkryte. Pisarka była przekonana, że cywilizacja matriarchalna istniała, i wymieniała jej znaki, choćby trzynastomiesięczny kalendarz, oddający naturalną więź kobiety z Księżycem, czy labrys – znak władzy królowej-pszczoły, nawiązujący wyglądem do głowy byka – przedstawienia wnętrza kobiecego łona i zarazem świętego króla, co roku nowego. W swojej książce Żylińska opowiadała o wyizolowanym społeczeństwie, w którym kobiety i mężczyźni żyją w harmonii w pierwotnym Mieście-Ulu...


Dolina Łupawy, cmentarzysko KPL,  2.08.2014 r.  Wglądówka na papierze barytowym ORWO10x15 cm.


Większość współczesnych historyków pradziejów, antropologów i archeologów zaprzecza istnieniu matriarchatu w dziejach, prawdopodobnie mają rację. Nie znaleziono dowodów materialnych a te, które dotąd świadczyłyby na korzyść teorii inaczej zinterpretowano. Jest to zagadnienie związane z duchową prehistorią ludzkości, zazębiające się z megalitami, mitologią porównawczą, religioznawstwem (można by to przez analogię do fotografii nazwać archeologią humanistyczną) czyli tym wszystkim, co od 1970*) roku znalazło się w centrum zainteresowań Zygmunta Krzaka. Istotę poszukiwań profesora świetnie oddaje poniższy cytat z artykułu jego przyjaciela: Przy ognisku siedziała gromada ludzi. Mężczyźni obrabiali krzemień, kobiety garbowały skóry. Minęło 5000 lat i na ślad tego wieczoru natrafił archeolog. Zbadał, ilu i jakich kamieni użyto do obłożenia ognia, ile i jakich wytworów sporządził krzemieniarz, czy był lewo czy praworęczny, jakiego gatunku drewno płonęło w ogniu? Ale przecież nie te czynności gospodarskie były treścią tamtego wieczoru; o czym ci ludzie rozmawiali? O czym marzyli? Jakie mieli poglądy na świat? Jakie mity opowiadali?




Dolina Łupawy, cmentarzysko KPL,  2.08.2014 r.
Wglądówka na papierze barytowym
ORWO 10x15 cm.

Otóż takie właśnie sprawy zaczęły interesować Zygmunta Krzaka po roku 1970, po dezintegracji pozytywnej; już nie krzemienne narzędzia i gliniane naczynia. Co nie oznacza, że przestał dostrzegać znaczenie badania podstaw materialnych; najlepszym tego dowodem jest mocno oparta na analizie materiałów wykopaliskowych rozprawa Geneza i chronologia kultury ceramiki sznurowej w Europie, na podstawie, której uzyskał stopień doktora habilitowanego16 czerwca 1988 roku.
Jednak ten nowy okres zaowocował pracami nowego gatunku — z zakresu megalitów, mitologii porównawczej, religioznawstwa. Ujmując rzecz najogólniej, Zygmunt Krzak zaczął badać myśl pradziejową oraz dzieje tej myśli. Czyni to intensywnie do dziś. Już w tym nowym okresie spod pióra Zygmunta Krzaka wyszły dwa dzieła przynoszące w świecie zaszczyt polskiej nauce: Megality Europy i Megality świata. Zygmunt Krzak za swoje największe naukowe osiągnięcie wcale nie uważa napisania Megalitów Europy ani Megalitów świata, lecz odkrycie prawa przemian myśli ludzkiej - jak to określił - złotego prawa decergencji, które ogłosił w 1993 roku w czasopismach „Nauka Polska" i „Archeologia Polski"; polega ono na tym, że od tysięcy lat podlegają inwolucji irracjonalizm, religia, magia itp., a ewolucji - racjonalizm, laicyzacja, ateizm.*
*)

Trudno się z tym nie zgodzić, w ostatnim stuleciu historia niezwykle dynamicznie przyśpieszyła. Procesy są wyraźne i nie sposób ich nie dostrzec w społeczeństwach Zachodniej Europy i Ameryki Pn., uważanych za najbardziej rozwinięte.


This is an artist’s impression of Çatalhöyük. Image credit: Dan Lewandowski, źródło: www.sci-news.com >>


Wracając do matriarchatu - dla wielu badaczy najbardziej spektakularnym przejawem działalności matriarchalnego społeczeństwa - wyznawców Wielkiej Bogini stała się odkryta w 1958 r., przez Jamesa Mellaarta (1925-2012) osada Ҫatal Hüyük (Ҫatalhöyük, w południowo-wschodniej Turcji, Anatolii).
Aleksander Kondratow w książce Zaginione cywilizacje, podaje, że istniała ona przez ok. 1400 lat, na przełomie ósmego i siódmego tysiąclecia p.n.e. Zamieszkiwało ją ok. 5000 ludzi, którzy trudnili się rolnictwem - na okolicznych polach uprawiali jęczmień, wykę, pszenicę, soczewicę, groch, jabłka, migdały. Polowali na dzikie bydło, konie, dziki, dzikie osły i owce, jelenie, daniele a czasami i na gazele, lisy, wilki i lamparty. Hodowali też zwierzęta domowe - owce, kozy, krowy i świnie. Wytwarzali tkaniny, naczynia, narzędzia i inne przedmioty codziennego użytku. Z racji położenia, mogli zajmować się czymś w rodzaju pośrednictwa handlowego. Na podstawie wykopalisk Mellaart stwierdził, że w Ҫatal Hüyük nie było przemocy - żaden z odkrytych szkieletów nie nosi śladów gwałtownej śmierci. Z całego okresu istnienia osady nie ma żadnych śladów splądrowania miasta czy masakry mieszkańców. Zygmunt Krzak dodał, że wielowiekowy pokój w Ҫatal Hüyük był skutkiem tego, iż czołową rolę odgrywały tam kobiety. Realizowały one system ideologiczny - religijny, społeczny i polityczny - który nie potrzebował przemocy i nie posługiwał się nią ponieważ jego celem było trwanie, podtrzymywanie życia, płodzenie, mnożenie się. Podobnych osad było wiele na Bliskim Wschodzie (np. Hacilar, również w Anatolii). Inni badacze twierdzą, że stosunki społeczne i religijne panujące, w neolitycznym mieście były znacznie bardziej skomplikowane niż wydawało się jego odkrywcy. Ian Hodder z Uniwersytetu Stanford,  który od 1993 roku kierował pracami wykopaliskowymi w Ҫatal Hüyük, po przeanalizowaniu wyników badań antropologicznych zasugerował, że wbrew koncepcjom Mellaarta, w Ҫatal Hüyük panował nie matriarchat (ani też patriarchat), ale jakaś forma równouprawnienia.***) 

Wielka Bogini Matka, statuetka z Çatal Höyük,
obecnie w Muzeum Cywilizacji Anatolijskich w Ankarze




Statuetki kobiet z Hacilar. Źródło Wikipedia



Odkrycie kilkanaście lat temu przez Klausa Schmidta neolitycznej świątyni na wzgórzu Göbekli Tepe (Górze Brzucha lub Górze Pępka), która okazała się najstarszą budowlą na świecie całkowicie przeorientowało naszą wiedzę o początkach cywilizacji. Znalezisko okazało się 5500 lat starsze niż pierwsze miasta Mezopotamii, uważane dotąd za kolebkę naszego świata. Naukowcy uważają jednak, iż budowla jest dziełem ludu nie znającego jeszcze uprawy roli, choć zamieszkującego w wioskach. Odkrycie jest niezwykłe, gdyż powstało w czasach, gdy ludzie nie znali jeszcze rolnictwa. Zbudowanie takiego ogromnego centrum ceremonialnego przez łowców-zbieraczy jest czymś, co jeszcze niedawno było dla nas po prostu niewyobrażalne.
- Wszyscy uważają, iż jedynie rozwinięte, zhierarchizowane cywilizacje mogą zbudować coś równie monumentalnego i to dopiero po odkryciu rolnictwa – mówił w jednym z wywiadów Ian Hodder, który od 1993 roku kierował pracami wykopaliskowymi w
Ҫatal Hüyük (uważanym dotąd za najstarszą osadę na świecie). Göbekli zmieniło wszystko. Jego skomplikowanie, kompleksowy charakter oraz fakt, iż powstało w okresie, kiedy nie znano jeszcze rolnictwa, czyni je jednym z najważniejszych w historii odkryć archeologicznych.
Nie znamy ludu który wzniósł świątynię. Część badaczy uważa, że znajdowało się tutaj centrum kultu płodności. Wskazują na faktu, iż w każdej okrągłej budowli znajdują się dwa wysokie kamienie mające reprezentować kobietę i mężczyznę. 




 Wykopaliska w Göbekli Tepe


Sam Schmidt o takich pomysłach wyrażą się z dużą dożą  sceptycyzmu,  Göbekli Tepe mogło być ostatnim z bastionów ludzi prowadzących na wpół-osiadły tryb życia, który miał już odchodzić w niepamięć. W Göbekli Tepe brakuje jednak jakichkolwiek  symboli płodności, jakie odnajdowano w innych miejscach związanych kulturami neolitycznymi. Przedstawiające ludzi, posągi w kształcie litery „T”, są bezpłciowe.
- Myślę, że mamy tu do czynienia, z najwcześniejszymi wyobrażeniami bogów - mówił Schmidt. Nie mają oczu, ust, twarzy, mają za to ramiona i ręce. Są stworzycielami. Według mnie, ludzie, którzy wykuli je z kamienia, zadawali sobie odwieczne pytanie: Czym jest Wszechświat? Kim my jesteśmy?
Przy okazji odkryć w Göbekli Tepe pojawiła się teoria, rozwój rolnictwa wziął się z miłości ludzi do piwa, które od najdawniejszych czasów była kluczowym elementem neolitycznych uczt. Że nasi przodkowie znali i degustowali napoje alkoholowe świadczy znalezisko w miejscu, które mogło być prymitywną kuchnią. Znajdowały się tam duże wapienne koryta mogące pomieścić nawet 160 litrów cieczy. Badania chemiczne wykazały obecność szczawianów, które powstają podczas fermentowania zbóż w alkohol i znajdują się w piwie.



Göbekli Tepe. Wizja National Geographic >>


12-11 tys. lat temu Göbekli Tepe było wielkim centrum ceremonialno-imprezowym.  Neolityczni  łowcy-zbieracze zbierali się w na wzgórzu świątynnym na uczty podczas, których, z dużą dozą prawdopodobieństwa, tańczyli i pili sporo piwa. Na pozostałości tych wydarzeń badacze natrafili w ziemi, którą zasypane zostały budowle, gdy z nieznanych powodów opuszczono miejsce pod koniec IX tysiąclecia p.n.e. Prócz odłamków kamieni z pobliskiego kamieniołomu oraz krzemiennych narzędzi archeolodzy znaleźli zaskakująco duże ilości kości zwierzęcych, zmiażdżonych w celu wydobycia z nich szpiku. Archeolodzy spekulują również, że ogromne zapotrzebowanie na żywność i piwo, powstające przez takie uczty, mogło spowodować, że ludzie zaczęli szukać nowych sposobów wytwarzania żywności. Inaczej powiedziawszy to tego typu uczty stoją za pojawieniem się rolnictwa i hodowli. Mogły one też cementować związki między różnymi grupami łowców i ułatwiały ich współdziałanie w budowaniu kamiennych kręgów***).



 
Göbekli Tepe

Teorię podpiera swoim autorytetem sam odkrywca Göbekli Tepe: Ludzie wznoszący monumentalne kamienne kręgi potrzebowali żywności i prawdopodobnie zaczęli w tym celu wpływać na jej naturalne zasoby – tłumaczył (...) niemiecki archeolog. Jednym ze sposobów na zgromadzenie większych ilości jedzenia jest zbieranie i wysiewanie ziaren dzikich zbóż. Z czasem w wyniku ich selekcji powstały odmiany rolnicze. Wyniki badań genetycznych roślin zdają się to potwierdzać, okazało się, że udomowiona około 10 tys. lat temu pszenica jest najbardziej podobna do dzikiego zboża rosnącego właśnie w tej części Turcji, w której leży Göbekli Tepe.****)



Za przedszkolem w Łupawie skręcamy w lewo i kierujemy się w stronę lasu.

---------------
*) Jak pisze przyjaciel Z. Krzaka Krzysztof Kowalski w artykule "Zygmunt Krzak: od pastuszka do profesora”:, Ale nadszedł rok 1970, a wraz z nim zmiana zainteresowań. Zygmunt Krzak przeszedł proces dezintegracji pozytywnej. Istotę tego procesu pięknie opisał prof. Kazimierz Dąbrowski. Polega on na pojawieniu się nowej osobowości, a wraz z nią nowych zainteresowań. U Zygmunta Krzaka te nowe zainteresowania dotyczyły duchowej prehistorii ludzkości. Ich treść zawarł w artykule Moje mandale [316]. W jego życiu zaczęła się nowa epoka, która trwa do dziś.
**) tamże 

***) Wojciech Pastuszka. Uczty przy piwie w Göbekli Tepe
****) Wojciech Pastuszka. Göbekli Tepe: Pierwsza świątynia

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Megality z Doliny Łupawy. Rekonesans 2014 (1)



Łupawa-Poganice 2014,  fotografia otworkowa, cyfrowa.


Archeologia jest bezsilna wobec najstarszych kultur, istniejących na naszym kontynencie, przed kilku tysiącami lat. Nauka nie potrafi nam powiedzieć zbyt wiele ludziach żyjących na ziemiach polskich w epoce neolitu, o ich wierzeniach,  języku, organizacji społeczeństwa, religii, możemy jedynie domniemywać. Wszystko co oficjalnie publikuje się na temat kultur neolitycznych to jedynie domysły, teorie i hipotezy.


Łupawa-Poganice 2014,  fotografia otworkowa, cyfrowa.


Najbardziej krytykowaną a jednocześnie żywą jest teoria, jakoby pierwsze społeczeństwa ludzkie zorganizowane były na zasadach matriarchatu i wyznawały kult Wielkiej Bogini (Wielkiej Matki). W 1861 roku, szwajcarski prawnik, profesor prawa rzymskiego na uniwersytecie w Bazylei i miłośnik kultury antycznej Johann Jakob Bachofen w książce Das Mutterrecht ogłosił swoją hipotezę o tym, że w historii Europy był czas, kiedy panował matriarchat. Wtedy to kluczową rolę w życiu społecznym i religijnym miały sprawować kobiety. Swoją hipotezę Bahofen oparł na analizie rozmaitych tekstów antycznych.
Jego śladem poszli kolejni naukowcy XIX i XX wieku. Wielu teoretyków matriarchatu, m.in. Robert Graves, Marija Gimbutas, John Ferguson McLennan, Heide Göttner-Abendroth, przyjęło, że społeczności prehistoryczne były skoncentrowane wokół kobiety i prawdopodobnie w tym okresie panował matriarchat. Matriarchat był pierwszą epoką związaną z Homo sapiens w Europie i Azji (o Afryce nie mówimy, mamy za mało danych z tego kontynentu, choć przypuszczam, że było tam podobnie). Trwał około 30 000 lat. Jego początki sięgają młodszego paleolitu, epoki lodowcowej. Ale w paleolicie były to zaledwie zalążki. Natomiast do największego rozkwitu doszło w neolicie, pod koniec epoki kamienia, gdy rozwijało się rolnictwo - a właśnie to najwcześniejsze rolnictwo było domeną kobiet. W tym czasie (rolnictwo rozwinęło się około 10 000 lat temu na Bliskim Wschodzie jako Bóg naczelny pojawiła się Wielka Bogini. Była to wspaniała epoka pokoju i dobrobytu.*) W społecznościach matriarchalnych role przypisywane pierwotnie mężczyznom-myśliwym-żywicielom przechodziły na kobiety-żywicielki, o których sądzi się, że wynalazły pierwsze narzędzia rolnicze...


Kurhan




Mimo, że nauka Szwajcara, została współcześnie zanegowana, skrytykowana**) a często wręcz wyśmiana przez poważne autorytety światowej archeologii i antropologii, to żyje i ma ciągle wielu wyznawców. W Polsce popularyzatorem idei matriarchatu jest profesor Zygmunt Krzak, autor wielu pozycji na temat megalitów Europy i Świata a także książki Od matriarchatu do patriarchatu (2007). Około 5000 lat temu na teren Europy napływać zaczęły napływać hordy wojowników indoeuropejskich. Doprowadzili oni do upadku starej europejskiej kultury (budowniczych megalitów, czcicieli Białej Bogini***). Od tej pory na ziemi trwa niestająca wojna****). Po starej kulturze pozostały materialnie kamienne kręgi i grobowce oraz archetypy i mity ciągle żywe w ludzkiej świadomości i nieświadomości zbiorowej. 
O sile oddziaływania hipoteza Bahofena niech świadczy fakt, że stała się ona podstawę ideologiczną popularnej w kulturze zachodu, neopogańskiej religii Wicca.






Na Pomorzu w Dolinie Łupawy, w okolicach wsi Poganice i Łupawa znajduje się najbardziej rozległe cmentarzysko megalityczne na ziemiach polskich. Jest to niespotykany, na tak dużym terenie, przykład pozostałości po społeczeństwie neolitycznym z okresu pucharów lejkowatych. Zachowane zabytki świadczą o tym, że znajdujemy tutaj zjawiska typowe dla kultur neolitycznych jak i występujące tylko tam (groby ciałopalne).
Teren na którym znajdują się grobowce jest bardzo rozległy, zamieszkały był przez tysiąclecia, najstarsze zabytki  datowane są na ok. 3000 lat p.n.e.
W lesie między wsiami Łupawa i Poganice znajduje się kilka skupisk grobowców w kształcie zbliżonym do prostokąta, silnie wydłużonego trapezu (podobnie jak grobowce kujawskie) tylko nieco mniejszych. Ich długość wynosi od 9 do 56 m.  Do wznoszenia grobowców wykorzystywano duże ilości kamienia (...) Z największych głazów, o wysokości dochodzącej niekiedy do 1,8 m budowano podstawy megalitów, groby skrzynkowe a nawet kamienne kręgi.
Wiele grobów zawiera obstawę kamienną, można też spotkać ciekawe grobowce kurhanowe z późniejszych okresów. Zbadanie szczegółowe tego terenu zaczęło się już przed wojną, później, w latach 70-tych wykonano pierwsze szczegółowe mapy, istnieje jednak wiele obiektów niezewidencjonowanych, nienaruszonych grobowców zawierających ludzkie szczątki. Często trafić można na dziury w ziemi - znaki działalności domorosłych archeologów i łowców skarbów. Co dziwne, bo takich skarbów społeczeństwa neolityczne nie posiadały, pozostałe po nich ozdoby i narzędzia wykonane były co najwyżej z kamienia i kości. Według współczesnych kryteriów były to społeczności biedne, żyjące skromnie z tego co im dała natura, skromne uprawy i hodowla. Metal pojawił się znacznie później. Według T. Hobbe'a życie wczesnych ludzi było nędzne, dokuczliwe, ciężkie okrutne i krótkie.





Jest to jednak spojrzenie jednostronne, jak pisze Zygmunt Krzak, związane z mitem postępu. Kultura artystyczna, plastyka i ozdoby oraz to co wiemy o duchowości społeczeństw archaicznych wskazuje na istnienie wielu momentów radości ludzi prahistorycznych. A że ich życie trwało krótko? Nie przykładajmy do tego dzisiejszych racjonalnych poglądów o śmierci jako końcu wszelkiego życia. Ceremonializm pogrzebów, wielkie ossuaria grobowe i obrzędy inicjacyjne pozwalają przyjąć, ze w mniemaniu budowniczych megalitów śmierć fizyczna nie była całkowitym kresem życia. Na niewyobrażalnie wysokim poziomie stała u nich astronomia i medycyna, potrafili nawet wykonać trepanację czaszki. Z drugiej strony wykopaliska świadczą o tym, że archaiczni  ludzie uprawiali też rytualny kanibalizm
Przeważnie te społeczeństw początkowo były bardzo egalitarne, władcy pojawili później. W imponujących rozmiarami, pochodzących z tego samego czasu, grobowcach kujawskich znaleziono pojedyncze pochówki co może świadczyć iż pogrzebano w nich przywódców społeczności (albo osoby dla nich zasłużone powszechnie szanowane, może przywódcy religijni?)






Ludność grupy łupawskiej praktykowała obrządek ciałopalny, co było w owym czasie  wyjątkiem  na terenie ziem polskich. W czasie prowadzenia prac archeologicznych w obrębie grobowców i w grobowcach znajdowano fragmenty naczyń, przepalone kości zwierzęce, krzemienie, topór lub siekierę kamienną. Absolutnie unikalnym znaleziskiem są dwa, niemal identyczne wielkie paciory bursztynowe. (..) W mikroregionie łupawskim stwierdzono istnienie jednej rozległej, zamieszkanej przez setki lat osady. Centrum mikroregionu stanowiła  (ok. 116 km2) osada w Poganicach oraz pierścień megalitów otaczających  obszar użytkowany gospodarczo przez tę osadę. Oprócz tego istniały jeszcze trzy dalsze terytoria eksploatowane przez niewielkie (ok. 527 km2)  osady w Głuszynie, Karwnie i hipotetycznie w Damnie/Łojewie. Wszystkie one zamieszkane były przez tę samą grupę ludzi. Plemiona kultury pucharów lejkowatych były najstarszą na Pomorzu Środkowym ludem rolniczym.*****)


Łupawa-Poganice 2014,  fotografia otworkowa, cyfrowa.


Podczas naszej pierwszej wyprawy - rekonesansu - zwiedziliśmy tylko jedno z cmentarzysk koło wsi Łupawa. To wystarczyło aby zdać sobie sprawę z ogromu przedsięwzięcia jakiego podjęli się na tym terenie ludzie z młodszej epoki kamiennej.  C.D.N.



 Wszystkie zdjęcia na tej stronie są cyfrowe (Android, Dell Venue 7). Zdjęcia otworkowe wykonane zostały przy pomocy aplikacji dla Androida. Więcej materiału z Doliny Łupawy na Picasie>>


 Więcej na temat Poganic i Łupawy w artykule: "Pomorskie olbrzymy" Archeologia żywa 1(24) 2003
 -------------
   *)  Prof Z. Krzak w wywiadzie dla Rzeczypospolitej
 **) Matriarchat wypunktował Maciej Szymkiewicz w artykule Od Bahofena do Świętej historii. Archeologia i antropologia wobec koncepcji matriarchatu i Wielkiej Bogini. Antropologia Religii. Wybór esejów. Tom IV, (2010), s. 7-85
***) Tytuł wydanej w Polsce dopiero w 2000 r książki Roberta Graves'a  (The White Goddess, 1948) - biblii wyznawców matriarchatu jako okresu w historii ludzkości
****) prof Z. Krzak w wywiadzie dla Rzeczypospolitej mówił: ...jako naukowiec dostrzegam, że w ciągu 5000 lat panowania patriarchatu, mężczyźni przeprowadzili około 50 000 wojen, uśmiercając rzesze ludzi, dokładnie nie da się tego policzyć, ale prawdopodobnie w grę wchodzą miliardy. Kazimierz Dziedzic, historyk, zauważył, że wraz z upływem stuleci i tysiącleci, coraz więcej ludzi zabija coraz więcej ludzi. Z tego punktu widzenia idea postępu jest przesądem naukowym – tak uważam. Natura ludzka pogarsza się pod względem moralnym.
*****) za http://www.solectwolupawa.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=111:-pomorskie-olbrzymy-w-upawie&catid=41:historia-upawy&Itemid=102


wtorek, 5 sierpnia 2014

Fotograf - między technologią a sztuką





W dawnych czasach, początków fotografii sam fotograf traktowany był zaledwie jako dodatek do wężyka, wyzwalacz migawki. Do tej pory fotografia przebyła długą drogę, zmieniło się postrzeganie fotografa, jego prestiż wzrósł wręcz nieprzyzwoicie. Dzisiaj obserwujemy jednak ponowny upadek znaczenia fotografa i fotografii. Nigdy dotąd jej uprawianie nie było tak łatwe i tanie co powoduje szybką degradację medium. Jednocześnie powstaje nisza dla fotografów uprawiających tradycyjne techniki, (nie tylko na uczelniach artystycznych), jest to maleńki margines i zapewne tak zostanie. Dzisiaj proponuję kilka zdań z wydanej w zeszłym roku książki Steve Edwards. Fotografia. bardzo krótkie wprowadzenie*):

....język sztuki był integralną częścią fotografii od jej powstania w 1839 roku; przykładem może być to, że zamożni amatorzy parający się fotografią często wzorowali się na działalności koneserów drukarstwa. Jednak zasadnicze założenia fotografii artystycznej pojawiły się dwadzieścia lat później. Założenia te zbiegły się z powstaniem stowarzyszeń zawodowych fotografów i były artykułowane podczas ich spotkań, pojawiając się również w ich specjalistycznych periodykach. Fotografowie musieli toczyć ciężką bitwę z powszechnym mniemaniem, jakoby zdjęcia wyskakiwały automatycznie z bezdusznej maszyny. Aparat wykonywał dokumenty, nie zdjęcia. Zarówno w Anglii, jak i Francji był to pogląd dominujący, prawie przez znaczną, część XIX wieku.






Przepisy, na które powoływano się w orzecznictwie w sprawie praw autorskich, zakładały zazwyczaj, że fotograf był biernym asystentem aparatu (niczym pracownik), który nie może być właścicielem praw autorskich. Prawo autorskie należało często do zlecającego zdjęcie lub właściciela przedstawianego na fotografii dobra; w niektórych wypadkach fotografom zabraniano nawet korzystania z ich własnych negatywów. Trzeba było nie lada wysiłku, by stawić opór podobnym poglądom. Oto słowa Antoine'a Claudeta, francuskiego fotografa pracującego w Anglii, który w roku 1861 pisał: Fotografia może wymyślać, tworzyć i komponować, podobnie jak kopiować. W rzeczywistości, zwłaszcza w portretowaniu, maszyna kopiuje to, co wymyślił, stworzył i skomponował prawdziwy artysta, i co nie mogłoby być nigdy skopiowane lub zaprezentowane, gdyby nie geniusz fotografa.








Interesujący jest tu zakres, do jakiego sztuka - która zdaniem Claudeta oznacza inwencję, kompozycję i geniusz - jest spleciona z negatywnym wydźwiękiem dokumentu lub kopii. W całej swej historii sztuka fotograficzna była ściśle związana ze swym demonicznym bliźniakiem: czasem walczyła, by go zniszczyć, a czasem wchodziła z nim w pakt. Jednak w obu wypadkach zachowywała definiujący ją związek z ideą automatycznej kopii lub obiektywnego dokumentu.


Zdjęcia cyfrowe. Lipiec 2014

..: Notatki z prowincji :..

Notatki z prowincji. Listy z Suicide City 1.

Świat się szybko zmienia, zmienia się internet, powoli zmienia się i ten blog. Od jakiegoś czasu staje się dla mnie - jak to kiedyś p...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy